TK: ustawa lustracyjna częściowo niezgodna z konstytucją
Trybunał Konstytucyjny ogłasił wyrok w sprawie ustawy lustracyjnej. Ustawa - uznali sędziowie - jest częściowo niezgodna z konstytucją. Wyrok jest ostateczny; wejdzie w życie po opublikowaniu w "Dzienniku Ustaw". Wyrok Trybunału Konstytucyjnego zapadł niejednomyślnie: zdanie odrębne złożyło dziewięciu sędziów. Oświadczenia lustracyjne osób, których lustrację Trybunał Konstytucyjny uznał za niekonstytucyjną, mają być zwrócone autorom.
11.05.2007 | aktual.: 12.05.2007 01:06
Sentencję wyroku wygłosił przewodniczący składu, wiceprezes TK Janusz Niemcewicz.
Niezgodna z konstytucją jest preambuła ustawy, w której jest mowa o tym, że pomoc osobowych źródeł informacji dla tajnych służb PRL była "trwale związana z łamaniem praw człowieka". Natomiast definicja współpracy, zawarta w ustawie, jest zgodna z konstytucją pod warunkiem, że nie doszło jedynie do stwierdzenia woli współpracy, ale do faktycznego współdziałania - podkreślał w uzasadnieniu wyroku ws. ustawy lustracyjnej prezes TK Jerzy Stępień.
W uzasadnieniu TK powtórzono też pięć przesłanek współpracy, które zostały określone przez Trybunał w 1998 r. Muszą zachodzić łącznie, by sąd mógł uznać, że doszło do współpracy z organami bezpieczeństwa PRL. Zgodnie z nimi współpraca musi być tajna, świadoma, wiązać się z operacyjnym zdobywaniem informacji przez służby, polegać na kontaktach z tymi służbami i materializować się w konkretnych działaniach.
Niezgodne z konstytucją - jak orzekł Trybunał Konstytucyjny - są katalogi nazwisk agentów, które miał publikować IPN. Zgodne są zaś pozstałe katalogi m.in. - oficerów, inwigilowanych, przywódców PRL. SLD zwracało uwagę, że jedyną podstawą takiej publikacji byłyby dokumenty, oceniane przez IPN. Według SLD, IPN miałby "pełną dowolność" w decydowaniu, kto znajdzie się w tych katalogach. Zdaniem SLD, narusza to zasadę domniemania niewinności oraz prawa do sądu - bo wyrok sądu oczyszczający kogoś z zarzutu agenturalności nie powoduje skreślenia z listy.
Także RPO Janusz Kochanowski podnosił, że do katalogu agentów mogą trafić osoby, które nie miały świadomości, że są wykorzystywane przez służby bezpieczeństwa. RPO podkreślał, że decyzję o umieszczeniu kogoś na liście agentów biuro lustracyjne IPN podejmuje samodzielnie, bez uprzedniego wysłuchania osób, których to dotyczy.
Trybunał Konstytucyjny, zezwolił na wpis do katalogu IPN osób inwigilowanych byłych członków władz PRL, którzy potem stali się opozycjonistami i inwigilowanymi przez tajne służby. Trybunał uchylił tym samym przepis tego zakazujący. A przecież ci ludzie, którzy postanowili zerwać ze swą przeszłością i dołączyć do trudnej walki, często w podziemiu, dobrze znali tamten ustrój i z tym większą energią go zwalczali - komentował prezes TK Jerzy Stępień.
Sędziowie TK uznali też, że pozbawienie lustrowanego prawa do złożenia kasacji do Sądu Najwyższego jest niezgodne z ustawą zasadniczą. Niezgodny jest również wzór oświadczenia lustracyjnego załączony do ustawy lustracyjnej. Trybunał Konstytucyjny uznał, że niezgodne z konstytucją są dwie formy lustracji, czyli publikacja katalogów osób związanych z aparatem bezpieczeństwa PRL z jednej i oświadczenia lustracyjne z drugiej strony. Sędziowie zakwestionowali publikację katalogów przez Instytut Pamięci Narodowej, ale uznali za zgodne z konstytucją samo składanie oświadczeń lustracyjnych.
Trybunał za niekonstytucyjną uznał też sankcję, w postaci utraty mandatu za niezłożenie oświadczenia lustracyjnego przez osobę wybraną w wyborach powszechnych i będącą w trakcie kadencji. Zgodna z konstytucją jest zasada ujawniania informacji o dokumentach oraz samych dokumentów organów bezpieczeństwa państwa, oraz przepis że każdy ma dostęp do materiałów dotyczących osób publicznych, ale z zastrzeżeniem dotyczącym danych osobowych.
Trybunał uznał, że ograniczona powinna być lista instytucji uznanych za organy bezpieczeństwa państwa, chodzi między innymi o cenzurę. Włączenie cenzury oraz urzędu ds. wyznań do spisu organów bezpieczeństwa PRL Trybunał Konstytucyjny uznał za niekonstytucyjne. Jak powiedział prezes TK Jerzy Stępień w ustnym uzasadnieniu wyroku, za organ bezpieczeństwa PRL Trybunał uznał zaś Akademię Spraw Wewnętrznych, bo tam się szkolili oficerowie służb. Według TK, organami bezpieczeństwa są urzędy PRL, które prowadziły akcje przeciw obywatelom przy pomocy działań operacyjnych - do czego nie miała prawa ani cenzura ani urząd ds. wyznań.
Niezgodny z konstytucją jest szeroki zakres osób objętych lustracją. Trybunał zakwestionował m.in. lustrację rektorów, prorektorów i dyrektorów szkół niepublicznych, a także objęcie lustracją naukowców ze szkół prywatnych. Niezgodna z konstytucją jest też lustracja szefów spółek będących wydawcami oraz szefów spółek giełdowych. Niezgodne jest także objęcie lustracją ogółu dziennikarzy. Za zgodne z konstytucją uznano natomiast lustrowanie władz Polskiego Radia, Polskiej Agencji Prasowej i Telewizji Polskiej, oraz prawników.
Prezes Trybunału Konstytucyjnego Jerzy Stępień powiedział, że uruchomiono już procedurę przekazywania sentencji wyroku w sprawie ustawy lustracyjnej do "Dziennika Ustaw". Zaznaczył, że zgodnie z prawem podlega ona niezwłocznemu opublikowaniu, przez co nabiera mocy prawnej. Dodał, że uruchomiono już procedurę przekazywania wyroku do redakcji "DU" drogą elektroniczną. Wyrok jest już na stronach TK w Internecie.
Prezes Trybunału, Jerzy Stępień dodał, że w polskim prawie nie ma możliwości stosowania odpowiedzialności zbiorowej, odpowiedzialność może być wyłącznie indywidualna przy zagwarantowanym prawie do obrony. Stępień powiedział też, że prawo nie może służyć zemście i nie może wykorzystywana do wymierzana kary; musi zaś gwarantować prawo do obrony - także co do tych osób, które same ich nie stosowały, gdy były u władzy.
Trybunał rozpatrywał zgodność ustawy lustracyjnej z konstytucją od środy, zaś od czwartku - w składzie jedenastoosobowym. Zdania odrębne, do różnych punktów i w różnym zakresie, zgłosili sędziowie: Jerzy Ciemniewski, Zbigniew Cieślak, Maria Gintowt- Jankowicz, Wojciech Hermeliński, Teresa Liszcz, Ewa Łętowska, Marek Mazurkiewicz, Bohdan Zdziennicki i Mirosław Wyrzykowski.
Ustawa została zaskarżona przez SLD. W imieniu tej partii Ryszard Kalisz wnosił o uznanie, że cała ustawa jest sprzeczna z konstytucją i międzynarodowymi konwencjami.
Ustawa jest zgodna z konstytucją - mówił poseł PiS Arkadiusz Mularczyk jako przedstawiciel Sejmu. Oddalenia wniosku SLD chciał też wiceprokurator generalny Przemysław Piątek.
Ogłaszanie wyroku, uzasadnienia i zdań odrębnych trwało prawie cztery godziny - zakończyło się to krótko przed godz. 23.00.