TK o ważności swoich orzeczeń. Chodzi o publikację w Dzienniku Ustaw
Trybunał Konstytucyjny uznał we wtorek za niekonstytucyjne takie rozumienie przepisów ustawy o ogłaszaniu aktów normatywnych, wedle którego wystąpienie skutków wyroków Trybunału następuje dopiero po ogłoszeniu ich w Dzienniku Ustaw. Jednym słowem: wyrok TK jest ważny nawet wtedy, gdy nie został opublikowany w Dzienniku Ustaw.
- Trybunał Konstytucyjny orzekł, że wyroki TK są wiążące nawet bez publikacji w Dzienniku Ustaw.
- TK stwierdził, że premier nie ma prawa ingerować w treść orzeczeń ani decydować o ich promulgacji.
- Sprawa dotyczyła nieopublikowanego wyroku TK z czerwca 2024 r., istotnego dla postępowań sądowych.
Wtorkowe posiedzenie TK wynikało z pytania prawnego Sądu Okręgowego w Zamościu, który pytał o zgodność z konstytucją przepisów ustawy o ogłaszaniu aktów normatywnych, na mocy których to premier wydaje Dziennik Ustaw i Monitor Polski - gdzie ogłaszane są m.in. orzeczenia TK dotyczące aktów normatywnych ogłoszonych w Dzienniku Ustaw.
Wystąpienie Sikorskiego na forum ONZ. Padły mocne słowa ws. Rosji
Jak wynika z wyroku opublikowanego po posiedzeniu na stronie Trybunału, TK uznał, iż art. 21 ustawy o ogłaszaniu aktów normatywnych i niektórych innych aktów prawnych "rozumiany w ten sposób, że wystąpienie skutków wyroku Trybunału Konstytucyjnego oraz zaistnienie obowiązku jego stosowania przez wszystkie organy władzy publicznej aktualizuje się dopiero z chwilą dokonania czynności technicznej polegającej na ogłoszeniu tego wyroku w Dzienniku Ustaw Rzeczypospolitej Polskiej" jest niezgodny z konstytucją.
Publikacja wyroku to "czynność techniczna"
Podczas wtorkowego posiedzenia prezes TK Bogdan Święczkowski, będący sprawozdawcą, wskazywał, że publikacja wyroku Trybunału w Dzienniku Ustaw jest "czynnością techniczną", a jej brak "nie dezaktualizuje skutków orzeczenia i nie stanowi przeszkody w jego stosowaniu przez organy państwa - zwłaszcza sądy". Natomiast premier, który na mocy przepisów ustawy wydaje Dziennik Ustaw oraz Monitor Polski, nie ma - jak mówił - "legitymacji kompetencyjnych do tego, aby oceniać ze skutkiem prawnym, czy orzeczenie może zostać poddane promulgacji" (czyli publikacji w dzienniku urzędowym - przyp. PAP).
Jednocześnie Święczkowski ocenił, że premier "nie ma prawa ingerować w treść przekazanego mu do ogłoszenia orzeczenia, w tym do umieszczania jakichkolwiek not, wstępów, dopisków czy komentarzy". Święczkowski dodał, że rola szefa rządu sprowadza się w tym zakresie "do wykonania zarządzenia prezesa Trybunału Konstytucyjnego przez techniczne ogłoszenie wyroku".
Rozprawa zawieszona, bo wyrok TK nie został opublikowany
Pytanie prawne, skierowane do TK przez Sąd Okręgowy w Zamościu, związane było z kwestią nieopublikowania w Dzienniku Ustaw orzeczenia TK z czerwca ubiegłego roku. Wedle tego orzeczenia, przepis Kodeksu karnego - w zakresie, w jakim obliguje sąd do orzeczenia zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych dożywotnio, jeśli sprawca czynu był wcześniej prawomocnie skazany za prowadzenie w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środka odurzającego - jest niezgodny z konstytucją.
To orzeczenie Trybunału było istotne dla jednej ze spraw dotyczących prowadzenia w stanie nietrzeźwości ciągnika rolniczego. Oskarżonemu m.in. wymierzono karę czterech miesięcy bezwzględnego pozbawienia wolności, jak również - zakazano prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych dożywotnio. Od wyroku wywiedziona została apelacja, a rozpatrujący ją sąd wydał postanowienie o odroczeniu rozprawy bez wskazania terminu. Powodem był brak ogłoszenia wymienionego wyroku TK w Dzienniku Ustaw.
Święczkowski: organy powinny uwzględniać orzeczenia TK
Na wtorkowym posiedzeniu Trybunał ocenił, że rozstrzygnięcie wskazanego przez pytający sąd problemu "wymagało ustalenia przez TK, jaki charakter ma czynność premiera, polegająca na promulgowaniu wyroków TK w dzienniku urzędowym oraz jaki jest skutek braku realizacji tej czynności".
W związku z tym TK uznał we wtorek, że ogłoszenie wyroku w dzienniku urzędowym ma charakter "jedynie czynności technicznej", orzeczenia TK są zaś "ostateczne" i "w świetle konstytucji nie mogą zostać skutecznie zakwestionowane przez inne organy państwa", które to są "zobowiązane do ich wykonania i respektowania".
Odnosząc się do sprawy sądowej, której dotyczyło pytanie prawne, Święczkowski zaznaczył, że sąd, rozpoznając apelację, powinien uwzględnić nieopublikowany wyrok Trybunału Konstytucyjnego z czerwca 2024 r.
- W innych sprawach niniejszy wyrok wywołuje analogiczne skutki, to jest - nakazuje organom stosującym prawo uwzględniać we właściwych postępowaniach wyroki TK, które po 6 marca 2024 roku, na podstawie bezprawnej praktyki Prezesa Rady Ministrów, nie zostały ogłoszone we właściwych dziennikach promulgacyjnych - stwierdził prezes TK.
Pawłowicz: z przepisów Konstytucji wynika
Święczkowski zaznaczył, że wtorkowy wyrok nie skutkuje zakończeniem obowiązywania wskazanych w pytaniu prawnym przepisów, a skutkuje jedynie wyeliminowaniem sposobu rozumienia artykułu w taki sposób, jaki wskazano w pytaniu prawnym.
Trybunał wydał wyrok na posiedzeniu pod przewodnictwem Jarosława Wyrembaka. W składzie zasiadali też Zbigniew Święczkowski, Stanisław Piotrowicz, Krystyna Pawłowicz i Rafał Wojciechowski. Ostatnia dwójka sędziów TK złożyła zdanie odrębne.
Zdaniem Pawłowicz wyrok w tej sprawie był "zbędny", ponieważ z przepisów Konstytucji "jasno wynika, że orzeczenia TK już od chwili ich ogłoszenia (…) mają moc powszechnie obowiązującą i są ostateczne". Wojciechowski ocenił zaś, że postępowanie powinno było zostać umorzone ze względu na "niedopuszczalność wydania wyroku" przez TK; argumentował, że Trybunał "wyszedł poza problem konstytucyjny przedstawiony przez sąd pytający oraz orzekł o treści normatywnej, której nie ma w kwestionowanym przepisie ustawy o ogłaszaniu aktów normatywnych".
W uchwale z marca ubiegłego roku Sejm stwierdził, że "uwzględnienie w działalności organu władzy publicznej rozstrzygnięć TK wydanych z naruszeniem prawa może zostać uznane za naruszenie zasady legalizmu przez te organy". Od czasu podjęcia tamtej uchwały przez Sejm wyroki TK nie są publikowane w Dzienniku Ustaw.
Rząd Szydło jako pierwszy nie opublikował wyroków TK
Po raz pierwszy do nieopublikowania orzeczeń TK doszło w 2016 roku, gdy premierem była Beata Szydło (PiS). Nie został opublikowany m.in. wyrok z 9 marca 2016 r. – dotyczący nowelizacji ustawy o TK autorstwa PiS z grudnia 2015 r., jak i wyrok TK z 11 sierpnia 2016 r. – dotyczący nowej ustawy o Trybunale autorstwa PiS z lipca 2016 r. 9 marca TK uznał nowelę z 2015 r. za w całości niekonstytucyjną; w przypadku orzeczenia z 11 sierpnia – Trybunał uznał część przepisów noweli z 2016 r. za niezgodne z konstytucją. Wyroki te zapadły, gdy prezesem TK był Andrzej Rzepliński.
Rzecznik ówczesnego rządu Rafał Bochenek podkreślał, że "wszystkie wyroki były, są i będą publikowane". Według niego "dokumenty" wydawane przez Rzeplińskiego "nie były wyrokami", ponieważ "wydawane były bez podstawy prawnej, łamały przepisy i wydawano je w niewłaściwym składzie".
Śledztwo ws. niedopełnienia obowiązków, m.in. przez ówczesną premier, w związku z nieopublikowaniem wyroków TK prowadzi obecnie Prokuratura Okręgowa Warszawa – Praga.