Titanic "on-line"
Bezpośrednia relacja z oceanicznych głębin, ukazująca zatopiony wrak "Titanica", jest jednym z celów
ekspedycji naukowej rosyjskiego okrętu naukowo-badawczego.
Na pokładzie statku "Akademik Mścisław Kiełdysz" atlantyckiego oddziału instytutu oceanologii Rosyjskiej Akademii Nauk oprócz naukowców z Rosji, Niemiec i USA znajduje się grupa zdjęciowa reżysera Jamesa Camerona. Właśnie z inicjatywy twórcy takich filmów jak "Titanic" czy "Terminator" zostanie przeprowadzona transmisja "on-line" z podwodnych głębin - informuje agencja Interfax.
Transmisja będzie możliwa dzięki dwóm aparatom głębinowym Mir, w które wyposażony jest okręt, a które 24 czerwca mają zejść na głębokość 3,5 tysiąca metrów i sfilmować "Titanica". Transatlantycki parowiec pasażerski o długości niemal 260 metrów, szerokości 28 metrów, który mógł przewieźć 2584 pasażerów i miał 860-osobową załogę, zatonął podczas dziewiczego rejsu w 1912 roku. Przyczyną zatonięcia "Titanica", uważanego za najbezpieczniejszy statek pasażerski świata, było zderzenie z górą lodową.
Do wnętrza wraku, który leży na dnie, rozczłonkowany na trzy części, wpływać mają specjalne niewielkie roboty, które będą przekazywać obraz. W trakcie rejsu wykonywane mają być też podwodne zdjęcia "Bismarcka". Zostaną wykonane na potrzeby powstającego filmu, którego "bohaterem" będzie ten okręt. Poza zdjęciami podwodnymi naukowcy będą badać podwodne obszary występowania rud metali.
Rejs okrętu ma trwać 3,5 miesiąca. Urządzenia podwodne Mir 1 i 2 są jedynymi tego typu w Rosji, które mogą m.in. zejść na głębokość 6 tys. metrów, mają zapas tlenu na 72 godziny, wyposażone są w hydrolokatory i kamery oraz w dwa manipulatory. W latach 90. statek "Akademik Mścisław Kiełdysz" brał udział w przygotowaniu zdjęć do filmu "Titanic".
Krzysztof Klinkosz