"The Sun": Saddam uważa, że został zdradzony
Prawnik Saddama Husajna powiedział, że według obalonego przywódcy irackiego ktoś poinformował Amerykanów o miejscu jego pobytu, wskutek czego został schwytany w kryjówce koło Tikritu, swego rodzinnego miasta. Napisał o tym brytyjski dziennik "The Sun".
Były amerykański prokurator generalny Ramsey Clark, który dołączył niedawno do zespołu obrońców Saddama, zrelacjonował gazecie, jak były dyktator opisuje okoliczności schwytania go 13 grudnia 2003 roku, osiem miesięcy po ucieczce z zajętego przez wojska USA Bagdadu.
"Saddam sądzi, że użyto przeciwko niemu gazu w tunelu (podziemnej kryjówce przy domu, gdzie przebywał) - cytuje dziennik Clarka. - Próbował dotrzeć do końca tunelu. Nie zdążył jednak uciec. Powiedział nam, że spędził tam minuty, a nie godziny czy dni".
"Kiedy (Saddam) chciał opuścić miejsce pobytu, teren był otoczony przez żołnierzy. Miał na niego czekać motocykl, ale motocykla nie było - dodał Clark. - Saddam wiedział, że właściciel domu znikł. Wiedział, że został zdradzony".
Według Clarka Saddam powiedział swym obrońcom, że zanim go schwytano, wciąż zmieniał miejsce pobytu, korzystając z pomocy partyzantów. Jednak co kilka dni pojawiał się w kryjówce w Ad-Daur, 15 kilometrów na południe od Tikritu. "Teraz wie, że to był błąd" - dodał Clark.
Inny prawnik Saddama, Issam Gazyzwi, powiedział dziennikowi, że były prezydent nie oglądał zdjęcia zamieszczonego w maju przez "The Sun" na pierwszej stronie, na którym jest tylko w krótkich kalesonach. Saddam "starał się podejść do tego filozoficznie" - cytuje Gazyzwiego dziennik.
Saddam i siedmiu jego współpracowników odpowiadają przed sądem irackim za masakrę przeszło 140 osób w miejscowości Dudżail z zemsty na zamach na dyktatora dokonany tam w 1982 roku. Proces ma być wznowiony 21 grudnia.