Tesco oszalało, zaczęło sprzedawać bożonarodzeniowe towary
Markety Tesco już teraz zachęcają klientów do bożonarodzeniowych zakupów. W niektórych sklepach świąteczne reklamy i towary pojawiały się nawet na 110 dni przed świętami.
Reakcja klientów na mocno przedwczesny bożonarodzeniowy klimat w sklepach Tesco jest mocno krytyczna. Na Twitterze nie brakuje kąśliwych komentarzy pod adresem marketingowców z Tesco. Internauci zaczęli wrzucać zdjęcia udekorowanych regałów ze św. Mikołajem i świątecznymi czekoladkami. Pierwsze fotki pojawiły się już 29 sierpnia, kolejne 1 września. Szybko policzono, że do Bożego Narodzenia jeszcze około 110 dni, a do Halloween nawet całe dwa miesiące.
Klienci w szoku
Śnieżnobiałe bałwany, Mikołaje i pudełka czekoladek zostały sfotografowane m.in. w marketach Tesco w Stafford, Scunthorpe, Hull i Newcastle. Komentarze klientów były jednoznaczne: "Mamy 1 września, a w Tesco wykładają na półkach bożonarodzeniowe towary. Co roku zaczynają coraz wcześniej!"
Również w marketach ASDA nie mogą się doczekać świątecznej atmosfery. W ubiegłym tygodniu w marketach tej sieci pojawił się św. Mikołaj. Na szczęście tylko na chwilę i po to, aby promować kredyty na wyjazdy urlopowe. Jednak ta akcja również rozdrażniła klientów, zwłaszcza rodziców. - Widzą tak wcześnie Mikołaja, zaczynam się już teraz stresować wydatkami na Boże Narodzenie. Z kolei trójka moich dzieci już dziś przedstawia mi listę swoich wymarzonych prezentów pod choinkę. To wszystko wywiera ogromną presję na nas, na rodziców - mówi Sharon Spencer z Gravesend.
Nieodpowiedzialne zachowanie
Nic więc dziwnego, że klienci składają skargi do Advertising Standards Authority. Uważają, że tak wczesne promowanie świąt Bożego Narodzenia jest "społecznie nieodpowiedzialne".
- Otrzymujemy bardzo dużo skarg od konsumentów rozdrażnionych zbyt wcześnie pojawiającymi się świątecznymi reklamami i towarami. Większość z nich była zawiedziona tym, że formalnie nie możemy sieciom handlowym tego zakazać. Możemy tylko apelować o zdrowy rozsądek. A widać, że jest to potrzebne, bo w tym roku liczba skarg jest rekordowa - mówi rzecznik ASA.
Małgorzata Słupska