Terroryści zaatakowali hiszpańską ambasadę w Kabulu
Zamach terrorystyczny na hiszpańską ambasadę w Kabulu. Jak informuje agencja Europa Press, powołując się na afgańskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, w pobliżu ambasady eksplodował samochód - pułapka. Zdaniem afgańskiej agencji Pajhwok, w zamachu zginęły co najmniej dwie osoby, a siedem zostało rannych. Do przeprowadzenia ataku przyznała się organizacja terrorystyczna o nazwie Islamski Emirat Afganistanu.
Hiszpańskie agencje prasowe, powołując się na afgańskie media, twierdzą, że w ataku zostali ranni pracownicy ambasady. W wyniku samobójczego zamachu w płomieniach stanął samochód należący do hiszpańskiego korpusu dyplomatycznego.
Na miejscu zjawiła się policja, a według cytowanego przez Reutera przedstawiciela władz po eksplozji doszło do strzelaniny.
Do zamachu na portalu społecznościowym przyznała się organizacja Islamski Emirat Afganistanu. "Wojna rozwija się w dobrym rytmie" - napisał jej rzecznik Zabihullah Mudżahid.
Informacje o zamachu oficjalnie potwierdziło hiszpańskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych. O sytuacji jest informowany na bieżąco premier Mariano Rajoy. MSZ, podobnie jak afgańskie MSW nie potwierdzają danych na temat liczby ofiar. Poinformowały jedynie, że w ambasadzie było niewielu pracowników.
Do wybuchu, który przerwał kilkumiesięczny okres względnego spokoju w Kabulu, doszło po powrocie prezydenta Aszrafa Ghaniego z regionalnej konferencji bezpieczeństwa w Islamabadzie, mającej ożywić pogrążone w impasie rozmowy pokojowe z talibskimi bojownikami.
W nocy ze środy na czwartek po ponad dobie zakończyły się walki między afgańskim wojskiem i siłami bezpieczeństwa a talibami szturmującymi lotnisko w Kandaharze na południu Afganistanu. W starciach zginęło ponad 60 osób, w tym 50 cywilów.
Rozległe lotnisko w Kandaharze jest jedną z największych baz powietrznych w Afganistanie; ma część wojskową i cywilną, a także część służącą jako baza wojsk NATO.