Terroryści grożą sędziom, którzy prowadzą śledztwo przeciwko Nicolasowi Sarkozy'emu

Przeciwko byłej głowie państwa toczy się śledztwo w związku z aferą korupcyjną dotyczącą nielegalnego finansowania kampanii wyborczej. Prokuratura zarzuca Sarkozy'emu m.in. nielegalne finansowanie zwycięskiej dla niego kampanii wyborczej w 2007 roku z pieniędzy przyjętych od najbogatszej kobiety Francji, miliarderki Liliane Bettencourt, a także wykorzystywaniu dla własnych celów politycznych jej "słabości".

Jak podaje RMF FM, sędziowie prowadzący sprawę dostali przesyłki z pociskami karabinowymi. "Jeżeli będziecie dobrze chronieni - zabijemy waszych bliskich!" - grozi bojówka określająca się mianem Współdziałanie Sił Porządku, nazywając sędziów "czerwonymi socjalistyczno-sowieckimi rewolucjonistami".

Taka sama przesyłka została również wysłana szefowi francuskiego Związku Sędziów. "Przekroczyliście czerwoną linię! Popełniliście błąd nie do naprawienia!" - napisali ekstremiści i ostrzegli, że przygotowują zamachy w Paryżu i innych francuskich miastach.

Na wieść o groźbach, policja przydzieliła sędziom ochronę. Natomiast przesyłki trafiły pod lupę antyterrorystycznej sekcji paryskiej prokuratury - czytamy na stronie RMF FM.

Śledztwo w sprawie Sarkozy'ego toczy się już od dłuższego czasu. Prokuratura opiera się m.in. na zeznaniach byłej księgowej Bettencourtów i innego współpracownika tej rodziny, którzy mieli przekazywać "wypchane gotówką koperty" na kampanię Sarkozy'ego. Według świadków, przed wyborami w 2007 roku Sarkozy co najmniej raz gościł u Bettencourtów.

Wcześniej, gdy był prezydentem Francji, Sarkozy'ego chronił immunitet. Latem 2012 roku, już po przegranych wyborach prezydenckich, śledczy przeszukali jego biuro i mieszkanie.

90-letnia Liliane Bettencourt jest spadkobierczynią twórcy firmy L'Oreal i najbogatszą kobietą we Francji, a także jedną z najbogatszych kobiet na świecie. Wartość jej majątku szacuje się na około 20 miliardów euro.