Terroryści chcieli porwać nasz samolot?
Klika tygodni temu mieliśmy sygnały o możliwości porwania samolotu pasażerskiego, aby sparaliżować jedno z europejskich lotnisk – powiedział „Faktowi” minister spraw wewnętrznych Krzysztof Janik, nie potwierdzając, ani nie zaprzeczając, czy chodziło o polskie lotnisko.
18.11.2003 08:44
Dziennik po ostatnim zamachu w Stambule postanowił dowiedzieć się, czy Polska jest odpowiednio chroniona przed Al.-Kaidą._ „Spora część obcokrajowców nie jest wpuszczana do naszego kraju”_ – opisuje przedsięwzięte środki Krzysztof Janik. - „Jeżeli do Polski chce wjechać Arab z 200 tys. dolarów w walizce, chce się zatrzymać w dobrym hotelu, ale nikogo tutaj nie zna i nie potrafi powiedzieć, po co przyjechał, nie wpuszczamy go. Tygodniowo Straż Graniczna zatrzymuje średnio po kilkaset osób. Z tego po 10-15 osób z powodu domniemania, że mogą to być osoby powiązane z terroryzmem”.
Minister spraw wewnętrznych uspokaja: „Obywatele nie powinni się bać, ale służby muszą być czujne. I są. Już od czasu zamachu 11 września wprowadziliśmy uproszczone procedury reagowania. Lotniska, ujęcia wody dla miast, wielkie elektrownie są pod szczególnym nadzorem funkcjonariuszy z oddziałów specjalnych”.
Zapytany o to, czy w latach 80. w Polsce szkolili się terroryści, Krzysztof Janik odpowiedział: „Raczej w 70. Przypuszczam, że w ramach pomocy krajom arabskim takie szkolenia mogły być. Tylko że oni są już dzisiaj dziadkami, więc nie stanowią zagrożenia. Większe zagrożenie dotyczy naszych placówek za granicą. Mieliśmy sygnały, że przed naszą ambasadę w jednym z krajów arabskich próbowano podrzucić jakąś paczkę”.