Terlikowski: śmierć Papieża nas zjednoczyła
Publicysta katolicki Tomasz Terlikowski
uważa, że początkowe poczucie osierocenia wśród Polaków po śmierci
Papieża Jana Pawła II przekształciło się w pragnienie wspólnoty i
większe zaangażowanie świeckich w życie Kościoła w Polsce.
29.03.2006 | aktual.: 29.03.2006 13:50
Tamto doświadczenie z kwietnia ubiegłego roku, że można być razem we wspólnocie, ciągle trwa, chociaż politycy poprzez nieustające kampanie wyborcze próbują to roztrwonić- powiedział Terlikowski.
Dla jednych takim doświadczeniem wspólnoty był sierpień '80 czy pierwsza pielgrzymka Jana Pawła II do Polski, dla innych - śmierć Papieża - powiedział Terlikowski. Po tamtym doświadczeniu osierocenia, wiele osób, zwłaszcza młodych, nabrało mocy, wigoru, dynamizmu. Częściej angażują się też w akcje charytatywne, w wolontariat - dodał.
Jego zdaniem "pokolenie Jana Pawła II" to ludzie, dla których przeżycie kwietnia '05 było przeżyciem pokoleniowym. Wierzę, że kiedyś pokolenie to będzie obecne także w życiu społecznym i politycznym- zaznaczył.
W ocenie Terlikowskiego, po śmierci Jana Pawła II nie widać w polskim kościele jednego wyraźnego lidera. Nie jest nim kardynał Stanisław Dziwisz, którego media próbowały na takiego lidera kreować, ani też przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski, abp Józef Michalik - powiedział. Jego zdaniem ten brak może być paradoksalnie oznaką siły, a nie słabości polskiego kościoła.
Według Terlikowskiego, różne są problemy różnych diecezji i kościołów lokalnych; inne problemy są w Warszawie, inne w Łodzi, a inne - np. w Drohiczynie. Dlatego też - jak zaznaczył - każdy biskup, powinien być takim liderem dla swojej diecezji.