Terlikowski krytykuje słowa prymasa ws. uchodźców. "Groźby suspensy to groźby polityczne"
Prymas Polski zagroził suspensą księżom, którzy chcieliby się wybrać na manifestację przeciwko uchodźcom. Słowa te spotkały się ze stanowczym sprzeciwem Tomasza Terlikowskiego. Działacz katolicki zarzuca arcybiskupowi, że "jego Kościół miesza się do polityki".
18.10.2017 | aktual.: 18.10.2017 17:41
Zdaniem Terlikowskiego prymas Polski "wie, że wielu kapłanów myśli inaczej", więc - z powodu braku argumentów - "sięga po groźby".
Katolicki publicysta i dyrektor programowy Telewizji Republika uważa, że - wbrew deklaracji prymasa na okładce tygodnika, że "Kościoł nie miesza się do polityki" - "jego Kościół miesza się i to jednoznacznie". "Pytanie bowiem, czy i w jaki sposób imigrantów i uchodźców przyjmować jest pytaniem politycznym. A groźby suspensy dla tych, którzy mają inne zdanie, niż prymas, to groźby polityczne, a nie wynikające z doktryny. Żal, że upolitycznienie tej części naszego Kościoła idzie aż tak daleko" - podsumowuje Terlikowski na Facebooku.
- Jeśli ja usłyszę, że w Gnieźnie odbywa się jakaś manifestacja antyuchodźcza i że na to wybierają się moi księża, to mówię krótko: każdy, który tam pójdzie będzie suspendowany - zapowiedział prymas Polski w "Tygodniku Powszechnym". Przypomniał też słowa abp Stanisława Gądeckiego, który powiedział niedawno, że ponad racje dotyczące komfortu i bezpieczeństwa zawsze ważniejsze są racje człowieka, który ucieka.
Przeczytaj też: Sondaż dla WP: Czy Polacy chcą przyjęcia uchodźców?