Teraz został filmowcem
Wałbrzyszanin Roman Janiszek jest współscenarzystą dokumentu o wałbrzyskich biedaszybach. Film dziś pokaże program pierwszy telewizji polskiej, zobaczą go również widzowie w całej Europie. – Historia jest prawdziwa, bo napisało ją życie – mówi były górnik.
15.12.2004 | aktual.: 15.12.2004 08:00
Roman Janiszek mimo że ma 43 lata, wygląda na więcej. Spracowane ręce, umorusany węglem. Kiedyś, przez dziesięć lat, fedrował w państwowej kopalni. – Kopalnie zlikwidowali i jakąś pracę musiałem znaleźć, aby wyżywić rodzinę. Znajomy namówił mnie do kopania w biedaszybach – mówi Janiszek.
Od czterech lat. jego wielką pasja stała się kamera. Jeszcze do niedawna filmował tylko śluby, wesela, pogrzeby. Później przyszedł czas na biedaszyby. – Nikt nie filmował nas, kopaczy, a przecież tworzymy tutaj historię – uważa. Niespełna rok temu do biedaszybów przyjechał z Warszawy Tomasz Wiszniewski, reżyser-dokumentalista.
Właśnie z nim kopacze skontaktowali Romcia, jak mówią o Janiszku. – Okazało się, że takiej dokumentacji jak moja, nie ma nikt w Polsce – cieszy się wałbrzyski kopacz. I wylicza protesty, które sfilmował. Walkę z policją i strażą miejską, która goni kopaczy z nielegalnych wyrobisk. – A to nie trzeba ludzi gonić, tylko pozwolić im kopać, ale legalnie. Dlatego szukamy ludzi z dużymi pieniędzmi, bo te są potrzebne do uruchomienia kopalni. Węgla jest pod dostatkiem i to tuż pod cienką warstwą ziemi. Jednak ten skarb doceniają jedynie ludzie z biedaszybów – żali się Roman Janiszewski. Wie co mówi, bo kopaczom towarzyszy niemal krok w krok. Jest z nimi i w domu, i w pracy.
Swój film wałbrzyski kopacz pokazał bezrobotnym w Niemczech. Nagranie obejrzały również władze Wałbrzycha. – Oficjalnie klaskali, ale później dowiedziałem się, że nie są zadowoleni – mówi pan Roman. Chcieliśmy się dowiedzieć, jak podobał się dokument Piotrowi Kruczkowskiemu, prezydentowi Wałbrzycha. – Prezydent oglądał film przed ostatnim montażem. Nie wiemy, jak wygląda obecnie, dlatego nie będzie komentował i oceniał dokumentu – ucina rzeczniczka Kruczkowskiego, Ewa Frąckowiak.
Roman Janiszek ma dwa marzenia: by ludzie z biedaszybów mogli legalnie pracować i by miał kiedyś cyfrową kamerę. – Nią mógłbym nakręcić jeszcze jeden film – mówi rozmarzony.
Czterej bohaterowie z węglem
O czym opowiada nakręcony w Wałbrzychu film? Poznajemy w nim czterech mężczyzn. Sebek to bokser, który historię sportu ma w jednym palcu. Radek chce zarobić na chleb, bo ma dwójkę dzieci. Sebastian siłuje się na rękę i jest byłym alkoholikiem. Roman filmowiec chce zrobić karierę. Całą czwórkę łączy jedno – węgiel, który nielegalnie wydobywają z biedaszybów. Dziś dokument "Wszyscy jesteśmy z węgla" pokaże TVP 1. Początek o godz. 22.10.
Stefan Augustyn