Teraz "pucoki"!
Oscypek już niedługo, jak się spodziewają bacowie, otrzyma patent unijny. Teraz - twierdzi Jan Janczy, dyrektor Związku Hodowców Owiec i Kóz - koniecznie trzeba opatentować "pucoki", "gołki" - serki góralskie wyrabiane z krowiego mleka.
Następnym po serkach regionalnym produktem Podhala, który zadebiutuje na unijnej, a może i światowej arenie - zapowiada starosta tatrzański, Andrzej Gąsienica Makowski - będzie miodówka, znakomita nalewka z pysznego i zdrowego miodu spod Tatr. Kiedy jednak sam oscypek trafi na europejskie rynki - trudno przewidzieć. W unijnym Urzędzie Patentowym "siedzi" już ponad pół roku. Niedawno przyszło z Unii pismo, by uzupełnić wniosek. - Już teraz otrzymujemy z różnych państw świata telefony, czy moglibyśmy wysyłać oscypki, bo już by wzięli - podkreśla dyrektor Janczy.
- Ale nie jesteśmy na to jeszcze przygotowani. Musimy poczekać. Bacowie spodziewają się, że już na wiosnę ich serek będzie legalny i będą mogli go sprzedawać wszędzie tam, gdzie go ludzie będą chcieli jeść. - Chcemy, by od wiosny przyszłego roku ten prawdziwy oscypek, z sera z mleka od polskiej owcy górskiej (lub z owczego z 40-procentową domieszką krowiego od polskiej krowy czerwonej), pucony przez baców spełniających przepisy rozporządzenia dla tradycyjnych produktów regionalnych, w opakowaniu szedł już w Polskę i w świat - mówi Kazimierz Furczoń, baca członek zarządu Związku Hodowców Owiec i Kóz.
Mimo tak świetlanej przyszłości, mimo ciągłego popytu na oscypek, owiec i producentów na Podhalu nie przybywa. - W województwie małopolskim w tej chwili jest ok. 60 tys. owiec - twierdzi dyrektor Związku Hodowców. - Od każdej owcy w sezonie można otrzymać 10 oscypków. Poza tym trzeba pamiętać, że prawdziwy oscypek można wyrabiać tylko od marca do października. Za półtora miesiąca sezon się kończy, bacowie zejdą z hal i nie będzie już oscypka. Zastąpi go wtedy ser produkowany z mleka krowiego lub koziego, który też jest obecnie sprzedawany jako oscypek.
- 90 procent sprzedawanych w samym tylko Zakopanem oscypków to podróbki - podkreśla Jan Janczy. - I gdy prawdziwy oscypek otrzyma patent, trzeba będzie sprawę tych podróbek uregulować. My nie mamy nic przeciwko serom z mleka krowiego czy owczego, ale one nie mogą się nazywać "oscypki". Niech to będzie "gołka zakopiańska", czy "gołka ratułowska" albo "pucoki"! A że ludzie na Podhalu przez cały rok chcą ze sprzedaży serków żyć, uważam, że koniecznie trzeba w następnej kolejności, po oscypku, przystąpić do opatentowania tych właśnie produktów jako wyrobów regionalnych, choć już nie tradycyjnych.
Halina Kraczyńska