Teraz pora na inwestycje

Gospodarcze ożywienie, na które czekaliśmy od wielu miesięcy, wreszcie stało się faktem. Szybko rośnie sprzedaż w przemyśle, w budownictwie jest już niemal taka sama, jak przed rokiem, a eksporterzy dobrze sobie radzą mimo niepomyślnej koniunktury u głównych naszych odbiorców - pisze "Rzeczpospolita".

18.07.2003 | aktual.: 18.07.2003 06:25

Zdaniem publicystki dziennika Haliny Bińczak, na tym optymistycznym obrazie są jednak dwa ciemne punkty, wzajemnie ze sobą powiązane. Inwestycje i sytuacja na rynku pracy.

Ekonomiści do znudzenia wręcz powtarzają, że bez zwiększenia inwestycji nie ma co myśleć o tym, by obecne ożywienie stało się trwałe. Wprawdzie są już pewne oznaki poprawy pod tym względem, ale bardzo jeszcze słabe. Firmy wciąż wstrzymują się z nowymi projektami, a banki, obciążone balastem niespłaconych kredytów, bardzo wstrzemięźliwie podchodzą do udzielania nowych - podkreśla publicystka.

Według niej, wzrost na poziomie 3% to sytuacja z pewnością lepsza niż stagnacja, ale przy takim jego tempie nie da się rozwiązać głównych problemów gospodarki. A choć rząd nie zastąpi przedsiębiorstw w inwestowaniu, to powinien stworzyć warunki, które by ich do tego zachęcały.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)