Telewizyjne wystawienie Całunu Turyńskiego
Po raz drugi w historii i po raz pierwszy od 40 lat doszło do telewizyjnej prezentacji
Całunu Turyńskiego, w który według tradycji owinięte było ciało Chrystusa po ukrzyżowaniu.
Rejestrowana przez kamery liturgiczna ceremonia odbyła się w katedrze w Turynie. Poprzednio telewidzowie zobaczyli relikwię w 1973 roku.
30.03.2013 | aktual.: 30.03.2013 19:24
Okolicznościowe orędzie z tej okazji wygłosił papież Franciszek. W przesłaniu wideo papież podkreślił, zwracając się do telewidzów: "Także i ja staję dziś razem z wami przed Świętym Całunem i dziękuję Panu, który wraz ze współczesnymi środkami technicznymi daje nam tę możliwość".
- Chociaż ma to taką formę, nie tylko zwyczajnie obserwujemy, ale oddajemy cześć - to jest spojrzenie modlitewne. Powiedziałbym więcej: jest to pozwolenie, by na nas patrzono. To oblicze ma oczy zamknięte, jest obliczem zmarłego, a jednak tajemnie na nas patrzy i w ciszy do nas przemawia - dodał Franciszek.
- Dlaczego wierny lud, tak jak wy, chce się zatrzymać przed tą ikoną Człowieka biczowanego i ukrzyżowanego? Ponieważ Człowiek z Całunu zaprasza nas do kontemplowania Jezusa z Nazaretu - zauważył. Papież mówił, że obraz odbity na płótnie "przemawia do serca", zachęca do patrzenia na krzyż, do zanurzenia się w wymownym milczeniu miłości.
Wskazał, że poprzez Całun do wiernych dociera "wyjątkowe i ostateczne Słowo Boga: Miłość, która stała się człowiekiem".
- To oszpecone Oblicze przypomina tak wiele twarzy mężczyzn i kobiet zranionych przez życie nie szanujące ich godności, przez wojny, które uderzają w najsłabszych. A jednak Oblicze z Całunu przekazuje wielki pokój; to udręczone ciało wyraża majestat panującego - powiedział papież.
Mówił też o "potężnej energii", zawartej w Całunie.
Przemówienie papież zakończył słowami modlitwy świętego Franciszka z Asyżu: "Najwyższy, chwalebny Boże, rozjaśnij ciemności mego serca i daj mi Panie prawdziwą wiarę, niezachwianą nadzieję, doskonałą miłość, pokorę głęboką, zrozumienie i poznanie, bym wypełnił Twoją świętą i nieomylną wolę".
Przed trzema laty Całun został poddany drobiazgowej renowacji i konserwacji. Poprzedni arcybiskup Turynu kardynał Severino Poletto w 2010 roku zastrzegł, że "nie ma matematycznej pewności, że Całun to autentyczne płótno, w które zawinięto ciało Chrystusa".
- To powiedzą nam naukowcy i historycy, jeśli kiedykolwiek im się to uda - oświadczył wtedy metropolita Turynu. Przypomniał zarazem, że "wszystkie próby jego sztucznego skopiowania lub odtworzenia nie powiodły się".
Autentyczność Całunu. Nie ma oficjalnego stanowiska Kościoła
Kościół nie zajmując oficjalnego stanowiska w toczącej się od lat dyskusji na temat autentyczności Całunu Turyńskiego, przywołuje słowa Jana Pawła II z 1998 roku: "Całun jest wyzwaniem dla rozumu. Od każdego człowieka, a zwłaszcza od uczonego wymaga przede wszystkim wysiłku, który pozwoli mu przyjąć z pokorą głębokie przesłanie, przemawiające do jego umysłu i dotykające jego życia".
- Kościół zatem nie posiada właściwej kompetencji, by wypowiadać się w tych sprawach. Dlatego powierza uczonym zadanie prowadzenia dalszych badań, mających na celu znalezienie odpowiedzi na pytania związane z Całunem - powiedział polski papież. Zachęcił, by przystępować do badań nad Całunem "bez żadnych uprzedzeń i by nie uznawać za pewnik niczego, co nie zostało udowodnione".
Jan Paweł II podkreślił, że Kościół wzywa, by "zachowywać wewnętrzną wolność w działaniu, skrupulatnie przestrzegać zasad naukowej metodologii, a zarazem szanować wrażliwość wiernych".