Telekomunikacja płaci klientowi, bo nie założyła mu telefonu
Wojciech Grzanecki z Polany od trzech lat
nie tylko że nie płaci abonamentu, to jeszcze co miesiąc otrzymuje
42 zł od TP SA. Wywalczył od firmy odszkodowanie za to, że nie
podłączyła mu telefonu... - informuje "Nowy Dzień".
Pan Wojciech z Warszawy wyprowadził się do Bieszczad, by tam poprowadzić gospodarstwo agroturystyczne. - Już podczas budowy domu w miejscowości Polana zgłosiłem w biurze TP SA, że chcę mieć telefon - opowiada. - Podpisałem umowę, w której zapisano, że podłączą mi go w ciągu 18 miesięcy. Miesiące mijały, a telefonu jak nie było, tak nie było. Okazało się, że w tym rejonie Telekomunikacja nie ma odpowiedniej infrastruktury.
Kiedy minął czas określony w umowie, Wojciech Grzanecki zaczął domagać się odszkodowania. - W umowie jest jasno napisane, że po upływie tego terminu należy mi się rekompensata - tłumaczy.
Przez kilka miesięcy wysyłał listy, rozmawiał z różnymi dyrektorami. W końcu, gdy sprawa trafiła do dyrekcji regionalnej TP SA w Krakowie, przyznano mu odszkodowanie w wysokości standardowego abonamentu. I od tego czasu na konto pana Wojciecha trafiają 42 zł miesięcznie.
- Dobrze, że przynajmniej są telefony komórkowe, bo samym odszkodowaniem nie zadzwonię - mówi Grzanecki. Możliwe, że TP SA będzie mu płacić za komórkę jeszcze długo, bo na razie na stacjonarny nie ma co liczyć.
- Będziemy starać się, by podłączenie nastąpiło szybko - zapowiada Izabela Szum, szefowa krakowskiego biura prasowego TP SA. - Ale Bieszczady są specyficznym terenem i nie mogę powiedzieć, kiedy dokładnie pan Grzanecki zostanie przyłączony do sieci. (PAP)