Telefony komórkowe w... Muzeum Techniki w Warszawie
Telefony komórkowe z początków lat 90. i
wyroby platerowane firmy Norblin z przełomu XIX i XX w. to
niektóre ze 175 przedmiotów i urządzeń, o które w 2004 r.
wzbogaciło się warszawskie Muzeum Techniki w Pałacu Kultury i
Nauki. 80 z nich na wystawie "Nowości w zbiorach" można oglądać do
końca kwietnia.
Wśród trzech telefonów komórkowych znajduje się typ TBF-40 wyprodukowany przez fińską firmę Benefon. Ma ok. 25 cm długości i 6 cm szerokości, z aparatu wystaje ok. pięciocentymetrowa antenka. Firma Benefon jako pierwsza w świecie wyprodukowała "komórkę" z... zegarem (w modelu Beta z 1993 r.).
Prezentowany zespół wyrobów platerowanych z przełomu XIX i XX wieku to m.in. samowar, patera, świeczniki i sztućce. Jego wytwórcą była firma Norblin, Bracia Buch i T. Werner. Firma Norblin powstała pod koniec XVIII wieku, a jej wyroby platerowane to klasa światowa. Do dziś wiele firm sięga po wzory tych przedmiotów ze względu na ich urodę i wyjątkowy styl - powiedział pracownik muzeum, Piotr Zarzycki.
"Hermes Baby", przedwojenna maszyna do pisania, o wymiarach ok. 30x40x10 cm, trafiła do zbiorów Muzeum wraz z kartą gwarancyjną oraz z... rachunkiem. W 1938 r. kosztowała 275 zł. To była równowartość miesięcznej pensji wykwalifikowanego rzemieślnika - wyjaśnił wicedyrektor muzeum, Henryk Twardowski.
"Hermes Baby" miała swój odpowiednik w Polsce - była nią tzw. FKA, której nazwa pochodzi od miejsca produkcji - Fabryki Karabinów w Warszawie. Melchior Wańkowicz pisał swoje korespondencje wojenne właśnie na fce - dodaje Twardowski.
Wśród nowości znalazł się także niemiecki miechowy aparat fotograficzny typu Sirene 135 na błony cięte, produkowanego w latach 1914-1926. Zdjęcia z tego aparatu, o rozmiarach 9x12 cm, wykonywano na szklanych płytach.
W tamtych latach na rynek wchodził już format 6x9 cm, a aparaty były na błony zwojowe. Nasz eksponat to taki ówczesny klasyk, przeznaczony raczej dla profesjonalistów - opowiada Twardowski.
W zbiorach muzeum znalazł się także przedmiot związany z Pałacem Kultury i Nauki - to jeden z głośników radiowęzłowych, w które w 1955 r. wyposażono wszystkie pomieszczenia Pałacu. Nazywano je "kołchoźnikami" - wspomina Twardowski. Prezentowany niebieski głośnik wielkości ok. 30x30x15 cm z białą gałką regulacji siły głosu wciąż jest sprawny.
Niemal wszystkie nowe eksponaty to dary. Nasz budżet nie pozwala na wiele. W 2004 r. zakupiliśmy tylko jedną nowość - wyjaśnia Zarzycki. To płytki wzorcowe, tzw. sprawdziany, wyprodukowane w latach 30. przez powstałą w 1928 r. Fabrykę Sprawdzianów Państwowej Wytwórni Uzbrojenia Warszawa. W zakładach mechaniki precyzyjnej sprawdziany używane są do dziś - mówi Twardowski.
Czasami nazywa się je płytkami Johanssona - od nazwiska wynalazcy - dodał Zarzycki. Są wykonane ze stopu stali odpornego na zmiany temperatury. Służyły one m.in. do kontroli aparatury pomiarowej w przemyśle precyzyjnym, np. przy produkcji karabinów. Za ich pomocą można było dokonywać pomiarów z dokładnością do jednej tysięcznej centymetra.
"Dyrekcja Szkoły zaświadcza, że p. Juljan Bartczak uczęszczał pilnie na wykłady techniki automobilowej..." - tak brzmią pierwsze słowa prawa jazdy z 1913 r., wystawionego przez Towarzystwo Automobilistów Królestwa Polskiego. Dokument sporządzony jest w dwóch językach - po polsku i po rosyjsku. Jego właściciel otrzymał uprawnienia szofera-mechanika. W przyszłości każdy z tych eksponatów zostanie włączony od odpowiedniej wystawy tematycznej - zapowiedział Zarzycki.