Telefonistki skazane za kradzież impulsów na audio-tele
Ok. 115 tys. zł "wydzwonili" za darmo na audio-tele pracownicy poczty w Igołomii. Przed Sądem Rejonowym dla Krakowa Nowej Huty zakończył się dziś proces ośmiorga pracowników poczty i jego naczelniczki.
Sześć osób zostało skazanych na kary od 6 miesięcy do roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3-letni okres próby oraz grzywny. Naczelniczka poczty została skazana na 2 lata pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata i 5 tys. zł grzywny. W stosunku do dwóch osób, które wyrządziły najmniejszą szkodę i naprawiły ją zaraz po jej ujawnieniu, sąd warunkowo umorzył postępowanie na 2 lata.
Zdaniem prokuratury, oskarżeni wykorzystali fakt, że centrala telefoniczna w urzędzie była niezautomatyzowana i łączyli się z numerami audio-tele, nie sporządzając odpowiedniej dokumentacji. Niektórzy z nich brali udział w telefonicznych konkursach, wygrywając nagrody. Proceder trwał w 1997 i 1998 roku.
Wśród oskarżonych znajdowały się osoby, które telefonowały lub łączyły na audio-tele za 230 zł, ale też osoby, które telefonowały za 4 tys. zł, 27 tys. lub 45 tys. zł.
Niektóre z oskarżonych w śledztwie nie przyznały się do winy, niektóre tylko częściowo, podając, iż do łączenia skłaniała ich przełożona, która twierdziła, że telefony z aparatów służbowych lub prywatnych pracowników poczty nie podlegają ewidencji.
Jedna z oskarżonych wyjaśniała w trakcie procesu, że w urzędzie panował taki utarty zwyczaj, że nie ewidencjonowało się rozmów pani naczelnik. Łączono też rozmowy koleżanek z ich domów.
Obecny na procesie pełnomocnik poszkodowanej Poczty Polskiej poinformował, że Poczta w wyniku ugody pozasądowej zapłaciła Telekomunikacji Polskiej SA 95 tys. zł. Będzie domagała się od skazanych wyrównania szkody.
Wyrok nie jest prawomocny.