Teczki czekały na Mularczyka w IPN
Poseł PiS Arkadiusz
Mularczyk zaczął przeglądać teczki w czwartek o 8 rano. Teczki przygotowano dla niego już w środę po tym jak IPN otrzymał pismo od marszałka Dorna - powiedział
rzecznik IPN Andrzej Arseniuk w rozmowie z dziennikarką "Gazety Wyborczej"
Agnieszką Kublik.
Agnieszka Kublik: Kiedy poseł PiS Arkadiusz Mularczyk złożył w IPN wniosek o dostęp do materiałów dotyczących 15 sędziów Trybunału Konstytucyjnego?
Andrzej Arseniuk, rzecznik IPN: - W środę późnym wieczorem złożył dwa wnioski. Pierwszy dotyczył ośmiu sędziów, drugi pozostałych siedmiu. Musiały być dwa wnioski, bo w rubryce nie zmieściło się aż 15 nazwisk.
Arseniuk powiedział, iż dyrektorzy wiedzieli, że poseł przyjdzie, gdyż w środę rano do IPN przyszło pismo od marszałka Sejmu Ludwika Dorna z prośbą o udostępnienie materiałów dotyczących sędziów TK. Jak zaznaczył materiały dla posła były gotowe już w środę - czytamy w "Gazecie Wyborczej".
W czwartek prezes TK Jerzy Stępień zarzucił Arkadiuszowi Mularczykowi, że zataił przed Trybunałem, iż sędzia Adam Jamróz został wyrejestrowany w 1978 r. przez wywiad PRL, bo "odmówił współpracy z powodów moralnych", zaś Marian Grzybowski został zarejestrowany dopiero 19 czerwca 1989 r.
Prezes TK Jerzy Stępień wyłączył z postępowania obu sędziów, ale nie odroczył rozprawy. W piątek o godz. 16.00 Trybunał ogłosi wyrok w sprawie zaskarżonej przez SLD nowej ustawy lustracyjnej. (PAP)