Polska"Teczka Niezabitowskiej została zniszczona w 1990 roku"

"Teczka Niezabitowskiej została zniszczona w 1990 roku"

Prezes Instytutu Pamięci Narodowej Leon Kieres powiedział, że dokumenty dotyczące rzeczniczki rządu Tadeusza Mazowieckiego Małgorzaty Niezabitowskiej istniały jeszcze w styczniu 1990 roku, ale zostały zniszczone. Są jednak kopie dokumentów odtworzone z mikrofilmów.

21.12.2004 | aktual.: 21.12.2004 16:33

Jeżeli wierzyć zapisom służb specjalnych PRL, były jeszcze w styczniu 1990 roku. Mamy bowiem w naszym inwentarzu pisemną informację, że materiały dotyczące Małgorzaty Niezabitowskiej w styczniu 1990 roku zostały zniszczone. Natomiast nie mamy tzw. protokołu brakowania. Kiedy ktoś, kto niszczy te materiały, powinien sporządzić notatkę. Ja nie wykluczam, że ten protokół jest gdzieś w archiwach IPN i szukamy go, ale do dzisiaj go nie ma - powiedział Kieres w Radiu Zet.

Kieres przyznał, że w Instytucie istnieją dokumenty nt. Niezabitowskiej. Do wczoraj do godz. 19 nie wiedziałem, czy i jakie dokumenty mamy dotyczące Małgorzaty Niezabitowskiej. (...) Mamy dokumenty dlatego, że są materiały przekazane nam 3 sierpnia 2001 i 12 marca 2002 roku przez służby specjalne RP. (...) Są to kopie dokumentów odtworzone z mikrofilmu - powiedział.

Kieres zapytany, czy jest to teczka tajnego współpracownika odparł: "nie mogę nic na ten temat powiedzieć, zwłaszcza że pani Niezabitowska zapowiada, iż podda się autolustracji. Ja nie mogę przesądzać o zawartości tych materiałów".

Nie byłem pewny do wczoraj, czy te materiały, o których już wiedziałem mają charakter jawny, czy tajny. Dopiero wczoraj otrzymałem pisemną opinię służb Instytutu, że są to materiały jawne i one są ogólnodostępne, oczywiście w ramach procedur - podkreślił.

W opublikowanym w sobotniej "Rzeczpospolitej" tekście "Moja teczka - Prawdy jak chleba" Niezabitowska napisała, że dowiedziała się, iż w Instytucie Pamięci Narodowej odnalazła się jej teczka, a wedle zawartych tam dokumentów miała być ona informatorem Służby Bezpieczeństwa. Niezabitowska wielokrotnie oświadczała, że nigdy nie była współpracownikiem SB, ani żadnej innej agentury PRL.

Publicysta Krzysztof Wyszkowski - który wpółpracował z Niezabitowską w "Tygodniku Solidarność" - twierdzi, że Małgorzata Niezabitowska była "najprawdopodobniej" agentką SB o pseudonimie Nowak.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)