ŚwiatTechnologia nuklearna w rękach Iranu, Libii i Korei Płn.?

Technologia nuklearna w rękach Iranu, Libii i Korei Płn.?

Twórca pakistańskiego programu atomowego Abdul Qadeer Khan złożył zeznania, iż przez 15 lat uczestniczył w przekazywaniu technologii jądrowych trzem krajom: Iranowi, Libii i Korei Północnej - potwierdzono w Islamabadzie. W związku ze sprawą przesłuchiwanych jest obecnie trzech generałów, w tym dwu byłych szefów sztabu pakistańskiej armii.

02.02.2004 | aktual.: 02.02.2004 11:35

Khan nazywany jest "ojcem" pakistańskiej atomistyki i uważany za bohatera narodowego, ponieważ jego prace umożliwiły uzyskanie w 1998 r. przez Pakistan broni nuklearnej.

Źródła, związane z pakistańskimi służbami bezpieczeństwa potwierdziły - pisze w poniedziałek z Islamabadu agencja Kyodo - iż śledztwo doprowadziło do usunięcia Khana ze stanowiska doradcy rządu. To samo źródło twierdzi, że przesłuchiwani generałowie to tak potężne na pakistańskiej scenie politycznej osoby jak generał Aslam Beg, Jehangir Karamat i Zulfiqar Ahmed. Aresztowano już czterech naukowców oraz trzech oficerów armii, zamieszanych w sprawę transferu technologii nuklearnych do Iranu, Libii i Korei Północnej. Większość transakcji została zawarta pomiędzy 1986 a 1993 rokiem.

Khan podpisał liczące 10 stron zeznanie, w którym przyznał się do przekazania informacji na temat technologii jądrowych m.in. "krajom muzułmańskim". Tłumaczył, iż liczył, że pozyskanie takiej broni przez inne państwa zmniejszy presje Zachodu, wywierane w tej sprawie na Pakistan jako jedyny kraj islamski mający dysponować taką bronią.

Jak podał w poniedziałek "New York Times", Khanowi przez lata udawało się skutecznie obchodzić międzynarodowy system kontroli. O transferze technologii do trzech innych państw - dodaje gazeta - musiały wiedzieć koła rządowe w Islamabadzie. Sprawa Khana ujrzała światło dzienne jednak dopiero wówczas, gdy zachodnie źródła ujawniły - na podstawie informacji uzyskanych z Iranu i Libii - iż kraje te korzystały z pakistańskich informacji.

Według Islamabadu, transfer technologii atomowych został wstrzymany po powołaniu przez prezydenta Perveza Musharrafa w 2002 r. nowego Urzędu ds. Narodowego Dowództwa, zarządzającego też arsenałem broni jądrowej kraju. Amerykańskie źródła, a także koła w wiedeńskiej Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA) przeczą jednak tym twierdzeniom, sugerując iż transfer do Libii trwał jeszcze do jesieni zeszłego roku. Według nowojorskiego dziennika, Khan został przesłuchany w tej sprawie osobiście przez prezydenta Musharrafa.

Gazeta podaje, że Khan przekazał techniczne dane i konkretny sprzęt (wirówki), związane z produkcją broni atomowej, Iranowi w latach 1989-1991, Libii i Korei Północnej w okresie 1991-1997. Współpraca z Libią została następnie wznowiona i trwała do zeszłego roku. Dodatkowe dane Khan przekazał Phenianowi w 2000 roku.

Khan spotykał się z libijskimi naukowcami w Casablance i Stambule, a z Irańczykami - w Karaczi i Kuala Lumpur. Pakistański atomista organizował też przerzuty urządzeń, związanych z technologiami atomowymi, dzięki pośrednikom w Dubaju. Korzystał z pomocy biznesmena z Karaczi. Innym pośrednikiem był obywatel Sri Lanki, aresztowany niedawno w Malezji. W realizacji programu Khana miało uczestniczyć też trzech niemieckich przedsiębiorców.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)