Taśmy ojca Rydzyka na wokandzie
Sąd Rejonowy w Toruniu uwzględnił zażalenie Związku Wyznaniowego Gmin Żydowskich na odmowę wszczęcia śledztwa dotyczącego tzw. taśm o. Tadeusza Rydzyka. Oznacza to, że prokuratura znów zajmie się tą sprawą.
28.01.2008 | aktual.: 28.01.2008 13:23
Zdaniem sądu, prokuratura musi przesłuchać przedstawicieli związku, a potem dokonać ponownej oceny materiału dowodowego i podjąć decyzję o ewentualnym śledztwie.
Sąd rozpatrzył skargę Związku Wyznaniowego Gmin Żydowskich na posiedzeniu niejawnym. Wcześniej Prokuratura Rejonowa Centrum-Zachód w Toruniu uznała, że związkowi nie przysługuje prawo do złożenia zażalenia na odmowę wszczęcia postępowania.
Prokuratura odmówiła też prawa do złożenia zażalenia jednej z osób prywatnych, jednak w tym przypadku, sąd w grudniu zeszłego roku podzielił to stanowisko.
Prokuratura Rejonowa Centrum-Zachód w sierpniu zeszłego roku odmówiła wszczęcia śledztwa w sprawie publicznego znieważenia przez o. Rydzyka prezydenta RP i narodowości żydowskiej. Decyzję uzasadniono "brakiem ustawowych znamion czynu zabronionego".
Nagrania wykładów o. Rydzyka dla studentów Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu ujawnił w lipcu tygodnik "Wprost". Padały w nich m.in. stwierdzenia, że o. Rydzyk czuje się oszukany przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
Według "Wprost", pod adresem żony prezydenta padły słowa zakonnika: "Ty czarownico! Ja ci dam! Jak zabijać ludzi, to sama się podstaw pierwsza". Z nagrania wynika, że o. Rydzyk miał też powiedzieć, że "sprawa Jedwabnego służyła tylko temu, by środowiska żydowskie mogły wyłudzić od Polski 65 mld dolarów".