"Tarczy nie ma przez Tuska i Sikorskiego"
Podczas rozmów w gronie Donald Tusk - Radosław Sikorski - Sławomir Nowak padały opinie, że nie do przyjęcia jest taki projekt (umowy z USA ws. tarczy), który przez opinię publiczną może zostać odebrany jako sukces prezydenta - powiedział Witold Waszczykowski, główny negocjator umowy ws. tarczy antyrakietowej w wywiadzie dla "Newsweeka".
11.08.2008 | aktual.: 11.08.2008 13:52
W rozmowie z tygodnikiem Waszczykowski twierdzi, że na początku lipca wynegocjował z USA umowę w sprawie tarczy, która gwarantuje bezpieczeństwo Polsce. Ale co może nawet istotniejsze, przywiozłem z Waszyngtonu także inny ważny dokument - deklarację współpracy polityczno-wojskowej między polską a Stanami Zjednoczonymi - dodał. Miał się w niej znaleźć zapis o nawiązaniu współpracy w dziedzinie bezpieczeństwa w formule instytucjonalnej. Miała powstać dwustronna rada konsultacyjna - uważa Waszczykowski.
Sądzę, że informacja o zakończeniu negocjacji nie przyniosłaby politycznych korzyści rządowi Tuska. Stałoby się to za szybko po interwencjach prezydenta w sprawie tarczy i po czerwcowej wizycie prezydenckiej minister Anny Fotygi w USA. Powstałoby wrażenie, że to prezydent jest twórcą tego sukcesu, a nie rząd - uważa Waszczykowski.
Pytany, czy prezydent sądzi, że minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski ma jakiś układ z lobbystą amerykańskiej Partii Demokratycznej Ronem Asmusem, odparł: myślę, iż to podejrzewał. Przyznaje też, że on sam był podobnego zdania i przytacza SMS-a od Sikorskiego, w którym minister odpowiada na pytanie o Asmusa. Na piśmie nie ma żadnego dealu z demokratami - miał napisać Sikorski. Waszczykowski twierdzi też, że dostał informację od Daniela Frieda, byłego ambasadora USA w Polsce, że to minister spraw zagranicznych wstrzymuje porozumienie z powodu układu z Asmusem.
Zdaniem Waszczykowskiego powszechnie wiadomo, że prezydent nie akceptuje charakteru ministra spraw zagranicznych i uważa, że Sikorski jest niedojrzały. Potwierdzam, że prezydent nie darzy go sympatią ani zaufaniem - powiedział Waszczykowski.
Odnosząc się do swojej dymisji Waszczykowski powiedział: liczyłem się z dymisją, ale też w głębi serca czekałem na opamiętanie, na refleksję, że należy powrócić do skonsolidowanego zespołu negocjacyjnego (...) Liczyłem na wykorzystanie mojego kilkuletniego doświadczenia z negocjacji z Amerykanami. Zmiana w tym momencie to poważny błąd.
Na początku lipca Tusk powiedział, że oferta, którą polski rząd otrzymał od strony amerykańskiej, nie jest satysfakcjonująca i oczekuje, iż USA wezmą pod uwagę postulaty Polski dotyczące bezpieczeństwa naszego kraju. To stanowisko polskie pozostaje niezmienne i w tej sprawie oczekujemy na amerykańską odpowiedź, ta odpowiedź jest teraz rozważana - powiedział szef MSZ.
Z propozycją rozmów w sprawie ulokowania elementów systemu obrony przeciwrakietowej USA wystąpiły do Polski i Czech na początku ubiegłego roku. W Polsce miałaby powstać baza 10 rakiet przechwytujących, a w Czechach radar. Polska uzależnia zgodę na lokalizację amerykańskiej bazy od pomocy Stanów Zjednoczonych przy modernizacji polskich sił zbrojnych, zwłaszcza obrony powietrznej.