Polska"Tanie państwo" - medialne a nie programowe

"Tanie państwo" - medialne a nie programowe

"To akty medialne, a nie programowe" - tak
wiceszef SLD Andrzej Celiński skomentował ogłoszony
przez PiS program "Tanie państwo". Jego autorzy uważają, że może
on przynieść 6 mld zł oszczędności rocznie i jest alternatywą dla
planu Hausnera.

04.03.2004 | aktual.: 04.03.2004 19:28

W swym programie PiS proponuje likwidację wielu urzędów centralnych, m.in. Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, Rady Polityki Pieniężnej, Narodowego Funduszu Zdrowia oraz Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych.

"Istotne jest zlikwidowanie zbędnych kosztów obsługi rozmaitych funkcji państwa, natomiast same te funkcje dla jakichś potrzeb zostały wymyślone" - powiedział Celiński, odnosząc się do propozycji PiS. Zaznaczył, że SLD także zastanawiał się nad likwidacją PFRON-u, bo 10% środków Funduszu pochłaniają koszty jego utrzymania, ale doszedł do wniosku, że jest on potrzebny.

Celińskiemu nie podoba się też pomysł likwidacji RPP, bo - jak mówi - to instytucja "gwarantująca pozycję Polski jako kraju bezpiecznego dla inwestorów".

Zdaniem Celińskiego, propozycja, by Urząd Regulacji Telekomunikacji i Poczty przejął część kompetencji KRRiT jest "kompletnie bez sensu", bo URTiP jest powołany do czegoś innego. Jak ocenił wiceszef Sojuszu, "przedziwnym pomysłem" jest także przekazanie kontroli misji mediów publicznych Rzecznikowi Praw Obywatelskich.

Wiceszef SLD ocenił, że ogłaszanie własnych, alternatywnych programów naprawy finansów "świadczy o słabej jakości" polskich partii politycznych. "To jest sposób na obecność w mediach. Ale to SLD, gdy była w opozycji, nauczyła inne partie takich właśnie zachowań, to mówię ze smutkiem i ubolewaniem" - przyznał.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)