Tania lancia dla ministra

Prokuratura uważa, że Romuald Szeremietiew w
zamian za tanio kupioną lancię pomagał wygrywać dilerowi Fiata
przetargi na dostawy aut dla wojska - donosi "Rzeczpospolita",
dodając, że prokuratura potwierdziła tym samym zarzuty, które
gazeta postawiła wiceministrowi obrony narodowej dwa lata temu.

Szeremietiew pod koniec 1998 r., jako urzędujący wiceminister obrony, kupił od znajomego, właściciela spółki Auto-Hit z Tych, lancię kappa o wartości 125 tys. zł za 60 tys., czyli za połowę ceny. Już latem 2001 r. Auto-Hit, diler Fiata, chwalił się, że od września 2000 r. dostarcza auta dla wojska.

Prokuratura wykazała, że na polecenie Szeremietiewa jego asystent Zbigniew Farmus pomógł wygrać przetarg firmie Fiat Auto-Poland, która formalnie startowała w przetargu. Ustalono, że Farmus ukrył niekorzystne dla firmy dokumenty i kazał zmieniać kryteria przetargu - informuje "Rzeczpospolita".

Prokuratura kończy śledztwo i zapowiada, że wkrótce skieruje do sądu akt oskarżenia. Śledztwo przeciwko Szeremietiewowi prowadziła Wanda Marciniak. Po jej odejściu sprawę przejął inny prokurator - dodaje gazeta. (jask)

Więcej: rel="nofollow">Rzeczpospolita - Tania lancia dla ministraRzeczpospolita - Tania lancia dla ministra

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)