Tania lancia dla ministra
Prokuratura uważa, że Romuald Szeremietiew w
zamian za tanio kupioną lancię pomagał wygrywać dilerowi Fiata
przetargi na dostawy aut dla wojska - donosi "Rzeczpospolita",
dodając, że prokuratura potwierdziła tym samym zarzuty, które
gazeta postawiła wiceministrowi obrony narodowej dwa lata temu.
13.09.2003 | aktual.: 13.09.2003 07:24
Szeremietiew pod koniec 1998 r., jako urzędujący wiceminister obrony, kupił od znajomego, właściciela spółki Auto-Hit z Tych, lancię kappa o wartości 125 tys. zł za 60 tys., czyli za połowę ceny. Już latem 2001 r. Auto-Hit, diler Fiata, chwalił się, że od września 2000 r. dostarcza auta dla wojska.
Prokuratura wykazała, że na polecenie Szeremietiewa jego asystent Zbigniew Farmus pomógł wygrać przetarg firmie Fiat Auto-Poland, która formalnie startowała w przetargu. Ustalono, że Farmus ukrył niekorzystne dla firmy dokumenty i kazał zmieniać kryteria przetargu - informuje "Rzeczpospolita".
Prokuratura kończy śledztwo i zapowiada, że wkrótce skieruje do sądu akt oskarżenia. Śledztwo przeciwko Szeremietiewowi prowadziła Wanda Marciniak. Po jej odejściu sprawę przejął inny prokurator - dodaje gazeta. (jask)
Więcej: rel="nofollow">Rzeczpospolita - Tania lancia dla ministraRzeczpospolita - Tania lancia dla ministra