Tam nie zapalisz, ale... wypijesz
Koniec z puszczaniem papierosowego dymka w polskich pociągach. Od 15 listopada wszyscy przewoźnicy PKP wprowadzają bezwzględny zakaz palenia na dworcach i w pociągach - czytamy w "Fakcie". Zakaz dotyczyć będzie zarówno składów tanich linii kolejowych, jak i pociągów pośpiesznych czy intercity.
27.10.2010 | aktual.: 27.10.2010 10:40
Zakaz palenia zawdzięczamy Unii Europejskiej, która wymogła na Polsce zmiany przepisów. Nowelizacją ustawy zajęła się sejmowa komisja zdrowia, a efekty jej pracy odczujemy właśnie 15 listopada.
Zgodnie z ustawą bezwzględny zakaz palenia papierosów i innych wyrobów tytoniowych obowiązywać będzie w całym pociągu, w tym w przedziałach, toaletach, łączeniach między wagonami, korytarzach, a także w wagonach restauracyjnych.
- Na 1 listopada planujemy akcję informacyjną na temat zakazu palenia papierosów. Rozdamy 20 tys. ulotek w pociągach i na dworcach tak, aby podróżni przygotowali się do zmian - mówi Małgorzata Sitkowska z PKP Intercity.
Bezwzględny zakaz palenia dotyczyć będzie wszystkich pociągów niezależnie od długości trasy czy przewoźnika, z którego usług korzystamy. Tabliczki z zakazem palenia pojawią się także na polskich dworcach kolejowych.
- W połowie listopada palenie na terenie całego dworca, czyli budynku, przejść podziemnych czy na peronach będzie zabronione. Znikną też miejsca, w których dzisiaj papierosa jeszcze zapalić można - informuje Tomasz Nowak, dyrektor PKP Dworce Kolejowe w Poznaniu.
Porządku w pociągach pilnować będą konduktorzy. Natomiast na dworcach palaczy karać będzie Straż Ochrony Kolei oraz policja. - Liczymy na pełne zrozumienie podróżnych i dostosowanie się do przepisów. Konduktorzy będą palaczom zwracać uwagę i przypominać o zakazie. W skrajnych sytuacjach obsługa pociągu wzywać będzie SOK lub policję - ostrzega Małgorzata Sitkowska.
Za palenie w miejscach publicznych, w tym w pociągu czy na dworcu, grozi mandat w wysokości do 500 zł.
Na otarcie łez palaczy, którzy papierosa w pociągu nie zapalą, PKP zapowiada wprowadzenie sprzedaży alkoholu na dworcach i w pociągach. Skoro w całej Europie wolno raczyć się alkoholem podczas podróży, to dlaczego w Polsce miałoby być inaczej?
W całym cywilizowanym świecie na dworcach PKP, czy w pociągach dalekobieżnych picie alkoholu jest dozwolone. W Polsce lampkę wina czy piwo można kupić jedynie w pociągach Eurocity. Już wkrótce alkohol będzie sprzedawany na większych dworcach i w pociągach wyposażonych w wagon restauracyjny.
Zwolennikiem takich zmian jest Tomasz Nowak, dyrektor poznańskiego oddziału PKP Dworce Kolejowe, który twierdzi, że skoro w Austrii, w Czechach czy na Węgrzech piwo w pociągu można wypić to dlaczego w Polsce ma być inaczej.
- Oczywiście nie może być to na zasadzie wyszynku, gdzie wódka kosztować będzie 2,50 zł. Alkohol musi być odpowiednio drogi, tak jak w samolocie, aby odstraszać ludzi, którzy pić go nie potrafią - mówi dyrektor Tomasz Nowak.
Zmian nie ułatwia ustawa, która mówi, że na dworcach alkoholu sprzedawać nie można. Zarząd PKP Dworce Kolejowe znalazł jednak na to sposób. -Trzeba przebudować dworzec tak, aby lokal z alkoholem nie miał bezpośredniego połączenia z dworcem - dopowiada dyrektor Nowak.
W tej chwili trwają pracę modernizacyjne nad pierwszym takim lokalem na dworcu w Polsce. - Nie zdradzę gdzie, dopóki lokal nie zostanie ukończony. Mogę jedynie powiedzieć, że będzie on na dworcu w znanej polskiej miejscowości turystycznej - uchyla rąbka tajemnicy Tomasz Nowak.
Polecamy w wydaniu internetowym fakt.pl:
Sędzia skazany za pobicie kolegi