ŚwiatTam chcą polskich imigrantów

Tam chcą polskich imigrantów

Liczba imigrantów w populacji Kanady jest najwyższa od 40 lat. To efekt otwartej, proimigracyjnej polityki tego kraju, który w ostatnim czasie przyjmuje rekordowe ilości nowych przybyszów. W tym także Polaków, których w tym kraju jest ok 700 tysięcy.

Tam chcą polskich imigrantów
Źródło zdjęć: © AFP | Don Emmert

Według danych Statistics Canada, w całym kraju w 2010 roku osiedliło się od 240 do 265 tys. imigrantów.

Kanada planuje w najbliższych latach kontynuację tej polityki. Ma być wydawanych jeszcze więcej wiz imigracyjnych, a warunki osiedlania się w tym kraju mają być jeszcze atrakcyjniejsze.

Rządowe programy adresowane są do różnego rodzaju imigrantów, którym w zależności od kwalifikacji oferowane są różne kategorie wiz.

Nowi imigranci przybywają głównie ze wschodu. Rosja, kraje byłego ZSRR, kraje azjatyckie. Stąd przede wszystkim rekrutują się przyszli Kanadyjczycy.

Spore szanse w staraniach o wizę imigracyjną do Kanady mają także Polacy. Między innymi, dlatego, że Polska imigracja do tego kraju nie jest statystycznie duża. W oficjalnych statystykach dotyczących nowych przybyszów od kilku lat nie jesteśmy w ogóle ujmowani.

Konsul Włodzimierz Zdunowski z polskiej ambasady w Ottawie liczbę Polaków mieszkających na stałe w Kanadzie ocenia na około 700 tys. - Trudno podać dokładne dane, bo zawsze powstaje pytanie, kogo uważać za Polaka, od którego pokolenia - mówi.

Jeśli chodzi o nowych imigrantów z Polski, to najwięcej z nich przyjeżdża do Kanady na zasadzie łączenia rodzin. - Rząd kanadyjski jakiś czas temu uprościł procedury związane z tego rodzaju imigracją i tu widzimy największy ruch - dodaje konsul Zdunowski.

Najwięcej Polaków mieszka w prowincji Ontario, w której znajdują się Toronto i Ottawa. Według danych polskiej ambasady jest to, około 250 tys. ludzi. Na drugim miejscu jest Quebec - ok. 40 tys.

Generalnie rzecz biorąc każdego roku do Kanady przyjeżdża około 30- 40 tys. Polaków, w zdecydowanej większości są to jednak przyjazdy turystyczne. Od 2008 roku Kanada nie wymaga od Polaków wiz, wjechać, więc jest zdecydowanie łatwiej.

W środowisku polonijnym najłatwiej o pracę w Toronto. Tam jest zdecydowanie najwięcej polskich firm. - Osoby emigrujące teraz, czasem wybierają też Columbię Brytyjską, na zachodzie kraju, gdzie jest ostatnio dożo ofert pracy - mówi polski konsul.

Największa obecnie polska gazeta w Kanadzie to tygodnik "Goniec", wydawany w Toronto. Dociera w wiele miejsc, nawet do Calgary. Nie jest to jednak wielki biznes. Utrzymuje zaledwie kilka osób, a autorzy publikują w niej za darmo. Nadawane są także cotygodniowe programy telewizyjne w języku polskim, między innymi: TV Polish Studio i TV Z Ukosa.

Wielu z tych Polaków, którzy zadomowili się już w Kanadzie nie wyobraża sobie życia gdzie indziej. Tak jest np. w przypadku Marka, który w tym kraju mieszka na stałe od 23 lat.

- Byłem w wielu państwach na świecie: w USA, w Szwajcarii, w Niemczech czy we Włoszech, ale za każdym razem po pewnym czasie tęskniłem za Kanadą. Nawet będąc na Bermudach ciągnęło mnie z powrotem - opowiada nam Marek.

- Kanada nie jest oczywiście idealnym krajem. Takiego nie ma. Mam tu jednak przestrzeń, wolność, jakiej już nie doświadczy się w Stanach po zamachu na World Trade Center, możliwość realizacji, spokój, bezpieczeństwo. Można tez zażyć przygód, o jakie trudno gdzie indziej. Polowanie, niedźwiedzie, pumy, wilki, ogromne smaczne łosie i jelenie, dzika przyroda, woda do picia prosto z jeziora, wyprawy canoe, najpiękniejsze jesienie na świecie, Europa w Montrealu i Quebek City, bezmiar prerii i niebotyczne Góry Skaliste i ich podnóże, u którego teraz mieszkam - zachwala Marek.

Według danych rządowej agencji statystycznej (Statistics Canada), tylko w okresie od lipca do października zeszłego roku liczba ludności Kanady wzrosła o ponad 129 tys. ludzi i wynosi obecnie 34 mln 238 tys. Do wzrostu przyczynili się głównie imigranci. Kanada we wspomnianym okresie zaoferowała nowy dom ponad 84 tys. osób.

Z wyjątkiem kilku prowincji, w których wzrost liczby ludności miał miejsce bez większego udziału imigrantów jak Alberta, czy Labrador, gdzie liczba mieszkańców wręcz zmalała, wszystkie prowincje Kanady zanotowały wzrost. W części z nich nowych przybyszów jest najwięcej od 1971 roku.

Dla przykładu Quebec we wspomnianym wyżej okresie przyjął blisko 17 tys. imigrantów – najwięcej od 40 lat, a Manitoba prawie 5 tys. Obecnie jest ich tam więcej niż w rekordowym 1971 roku.

Z Nowego Jorku dla polonia.wp.pl
Tomasz Bagnowski

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)