Talibowie przed specsądami
Talibowie i bojownicy al-Qaedy,
więzieni przez Amerykanów w bazie wojskowej Guantanamo na Kubie,
mają się wkrótce dowiedzieć o czekających ich rozprawach przed
specjalnymi trybunałami wojskowymi.
O amerykańskich planach wymierzenia im sprawiedliwości więźniowie z Guantanamo - około 300 z 33 krajów - usłyszą po raz pierwszy jeszcze w piątek (czasu miejscowego) - zapowiedział tego dnia major Stephen Cox, rzecznik ośrodka zatrzymań w Guantanamo.
Ustalone przez rząd USA procedury dla trybunałów wojskowych, mających sądzić terrorystów, zapewniają oskarżonym większe prawa niż przewidywano w pierwotnym projekcie, przedstawionym w listopadzie przez prezydenta George`a W. Busha.
Trybunały, zapowiadane wtedy przez Busha, zostały ostro skrytykowane przez organizacje obrony praw człowieka, a nawet część konserwatywnych komentatorów amerykańskich, którzy porównali je do sądów kapturowych.
Przepisy ogłoszone w czwartek przez Pentagon przewidują, że ewentualny wyrok śmierci musi zapaść jednomyślnie, a nie - jak proponowano początkowo - większością co najmniej dwóch trzecich głosów.
Dopuszczono też możliwość apelacji od orzeczeń trybunału, chociaż nie do normalnych sądów cywilnych, lecz specjalnych komisji wojskowych, zatwierdzanych przez prezydenta. Oskarżony ma mieć zapewnionego wojskowego obrońcę na koszt rządu USA albo będzie mógł wynająć własnego, cywilnego adwokata.
Żaden z więźniów w Guantanamo nie miał dotąd kontaktu z adwokatem, mimo że wszyscy zostali przesłuchani co najmniej raz.
Zgodnie z ustalonymi przepisami, na rozprawach przed trybunałami będzie obowiązywała - podobnie jak w sądach cywilnych - zasada domniemania niewinności oskarżonego i reguła, że aby go uznać za winnego, trzeba udowodnić winę ponad wszelką uzasadnioną wątpliwość.
Ale jednocześnie obowiązujące reguły są mniej rygorystyczne niż w zwykłym sądzie cywilnym. Dopuszcza się na przykład dowody oparte na pogłoskach i informacjach z drugiej ręki oraz wszelkie inne dowody, które - jak to określono - będą przekonujące dla rozsądnego człowieka.
Trybunały mają sądzić tylko osoby nie będące obywatelami USA. Mają przed nimi stanąć jedynie przywódcy al-Qaedy i kierownictwa reżimu talibów. Tymczasem przeważająca większość aresztowanych na razie terrorystów, przetrzymywanych w Guantanamo, to szeregowi bojownicy organizacji Osamy bin Ladena.
Nie ustalono dotychczas, czy procesy będą prowadzone w Guantanamo. (mp)