Talerzyki do napełnienia
Ponad 200 ton ryżu, makaronu oraz serów na dożywianie dzieci było do wzięcia przez szkoły podstawowe i gimnazja. Wystarczyło tylko wypełnić wniosek i dostarczyć go do krakowskiego Banku Żywności. Mimo że wybór produktów był naprawdę spory, a co najważniejsze - wszystko rozdawane było za darmo, zainteresowanie akcją "Napełniamy talerzyk" ze strony szkół z Tarnowa i regionu okazało się wręcz mizerne.
Akcja zorganizowana została po raz drugi. Jak mówi Agnieszka Sieja z Banku Żywności to odpowiedź na rosnący problem niedożywienia wśród dzieci i młodzieży szkolnej.
- W ubiegłym roku rozdaliśmy w szkołach w sumie ponad 17 ton żywności. Teraz mamy do rozdysponowania dużo, dużo więcej produktów. Wszystko to nadwyżki unijne. Przede wszystkim makaron, ryż, mąka, mleko UHT oraz ser żółty i topiony - mówi A. Sieja. Tłumaczy ona, że szkoły same zdecydują co zrobić z pozyskaną w ten sposób żywnością. Będą mogły dzięki niej na przykład objąć większą liczbę uczniów akcją wydawania darmowych posiłków, poszerzyć menu w stołówce bądź przygotować drugie śniadania.
- Możliwości jest dużo. Trzeba było tylko chcieć i napisać wniosek. Akcja rozłożona jest na cały rok. Produkty czekają, szkoły będą musiały jedynie postarać się o zapewnienie transportu na przewiezienie towaru z magazynów w Krakowie - mówi A. Sieja. Według danych GUS na granicy ubóstwa żyje blisko 13 procent dzieci. Ponad 30 procent dzieci w wieku szkolnym jest niedożywionych (badania firmy Danone i PAH z 2004 r.).
Akcja "Napełniamy talerzyk" organizowana jest po to, aby zmienić te niepokojące dane. Szkoda tylko, że szkoły tak opornie podeszły do tej, w końcu darmowej, formy pomocy.
PACH, (Polskapresse)