Takiego prezentu na urodziny Trump się nie spodziewał. Rozpoczęło się dochodzenie ws. zarzutów
Specjalny prokurator Robert Mueller wszczął dochodzenie, które ma wyjaśnić, czy prezydent Donald Trump wywierał wpływ na wymiar sprawiedliwości ws. kontaktów jego otoczenia z przedstawicielami Rosji - poinformował w środę dziennik "Washington Post".
Prezydent Donald Trump obchodził w środę swoje 71 i zarazem pierwsze urodziny w Białym Domu. Obchody w Białym Domu miały mniej okazały charakter niż w przeszłości, kiedy był on znanym nowojorskim biznesmenem i gwiazdą telewizyjnego "reality show".
Robert Mueller, w przeszłości dyrektor FBI, prowadzi dochodzenie kryminalne w sprawie wszystkich wątków związanych z zarzutami o "rosyjskie koneksje" osób z otoczenia Trumpa. Dochodzenie Muellera obejmuje także okoliczności zwolnienia Jamesa Comeya ze stanowiska dyrektora FBI.
Na informacje dziennika "Washington Post" ostro zareagowała kancelaria adwokacka, reprezentująca Donalda Trumpa. "Ujawnienie informacji FBI o prezydencie jest oburzające, niewybaczalne i nielegalne" - oświadczył rzecznik kancelarii.
Były dyrektor FBI James Comey, zeznając przed senacką komisją ds. wywiadu w ubiegły czwartek, utrzymywał, że podczas spotkania w "cztery oczy" prezydent Trump miał mu powiedzieć, że "ma nadzieję", iż dyrektor FBI "da sobie spokój z tą całą sprawą".
Podczas wystąpienia przed komisją Comey wyjaśnił, że zrozumiał tę sugestię prezydenta jako polecenie zarzucenia śledztwa prowadzonego przez FBI w sprawie kontaktów ówczesnego prezydenckiego doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego Michaela Flynna z przedstawicielami Kremla.
Comey powiedział także, że nie ma żadnych wątpliwości, iż Rosja ingerowała w wybory prezydenckie w USA w 2016 roku.