Takiego ogłoszenia o pracę jeszcze nie było. "Zatrudnię jaśnie wielmożnego kierowcę"
"Zatrudnię jaśnie wielmożnego kierowcę" - tymi słowami rozpoczyna się kontrowersyjne ogłoszenie o pracę zamieszczone w serwisie OLX. Wściekły pracodawca nie owija w bawełnę - "Żadnych brzuchatych dziadków powyżej 55 lat i małolatów poniżej 20 lat" - pisze.
18.01.2018 | aktual.: 18.01.2018 21:43
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Pracodawca, który zamieścił ogłoszenie, przedstawił się jako "wkurzony właściciel firmy", który poszukuje kierowcy busa. Podał też numer kontaktowy dla zainteresowanych aplikantów, wobec których postawił jasne wymagania.
"Żadnych brzuchatych dziadków powyżej 55 lat i małolatów poniżej 20 lat. Masz skończone 55 lat – NIE DZWOŃ, tylko bujaj się w ciepłych kapciach na fotelu, i wieczorami słuchaj Apelu Jasnogórskiego w Radio Maryja i ewentualnie baw wnuki" - napisał. "Bo zwyczajnie, choć to smutna i przykra prawda jest – jesteś za stary i nie dasz rady. Będziesz tylko się „sapał” i nie zarobisz na swoją pensję i ratę kredytu za mojego busa. Nie masz ukończone 20 lat – NIE DZWOŃ – bo ledwo co ukończyłeś gimnazjum (gdzie niczego dobrego nie uczą) i nie masz doświadczenia, a ja, moje zdrowie i finanse nie mogą sobie pozwolić abyś tłukł i łamał moje auto."
Później jest jeszcze gorzej.
"No, chyba że jesteś WYJĄTKIEM i zostałeś poczęty w ciężarówce, to na pewno znasz się na szoferce i masz to we krwi – To zapraszam, a na pewno się dogadamy." - dodaje, ale bynajmniej nie jest to koniec kontrowersji.
Autor zaznaczył, że przyszły pracownik nie otrzyma żadnych umów, diet, nadgodzin, ani ryczałtów, tylko "czystą kasę do ręki."
"Jaśnie Wielmożny Panie kandydacie: proszę dobrze PRZECZYTAĆ ogłoszenie i dobrze zastanowić się, zanim zadzwonisz. I nie stawiać wygórowanych żądań i pamiętać, że MIESZKAMY i ŻYJEMY w POLSCE, a nie jeszcze w Europie" - pisze.
Choć ogłoszenie pojawiło się w sieci 25 grudnia i nie jest już aktualne, w mediach społecznościowych odbiło się szerokim echem. Nie wiadomo, czy autor publikacji chciał zwrócić na siebie uwagę, sprowokować dyskusję na temat polskiego rynku pracy, zażartować, czy naprawdę uznał, że będzie to najlepszy sposób na znalezienie odpowiedniego pracownika. Jedno jest pewne - swoim wpisem zwrócił uwagę internautów, którzy już ponad 22 tys, razy wyświetlili oryginalną ofertę pracy.