Tak wygląda życie w gdańskim więzieniu
Zwyczajowo, kiedy słyszy się słowo więzienie, przed oczami pojawia się obraz Alcatraz, ale to tylko mit. Często "kryminały" uważane są za trochę gorsze hotele, ale to też jest niezgodne z prawdą. Jak więc żyję się za kratami? Sprawdziliśmy to w Zakładzie Karnym Gdańsk-Przeróbka.
31.07.2014 | aktual.: 01.08.2014 13:43
Zakład Karny w Gdańsku-Przeróbce powołano do życia w 1970 roku. Więzienie jest przeznaczone dla skazanych młodocianych i dorosłych odbywających karę pozbawienia wolności po raz pierwszy. Placówka jest miejscem o średnim, w trójstopniowej skali, rygorze. Zakład dzieli się na siedem zwykłych oddziałów (w tym jeden o charakterze otwartym) oraz oddział terapeutyczny dla skazanych, którzy są uzależnieni od alkoholu. Reszta bloków ma charakter półotwarty, co oznacza między innymi, że cele zamykane są tylko na noc.
Obecnie w więzieniu przebywa 497 osób na 626 miejsc. Miesięczny koszt utrzymania jednej osoby to około 2,6 tys. zł, niezależnie od typu i rygoru gdańskiej celi. Zycie w celi toczy się normalnym rytmem: mycie – śniadanie – obiad – kolacja, i tak przez cały czas. Nic się nie zmienia.
Osadzonych próbuje się reedukować poprzez pracę. Obecnie czynnych zawodowo jest prawie połowa skazanych. 118 z nich zajmuje się działalnością poza terenem jednostki penitencjarnej. Kolejnych 55 osób jest zatrudnionych przez firmy współpracujące ze Służbą Więzienną. 63 osoby pomagają nieodpłatnie instytucjom pożytku publicznego, fundacjom, stowarzyszeniom oraz samorządowi lokalnemu.
Więzienie to nie tylko praca i siedzenie w zamkniętej celi. To też możliwość edukacji. Służba Więzienna organizuje możliwość kontynuowania nauki osobom odbywającym karę. Oprócz kierowania do szkół na terenie zakładów karnych komisje penitencjarne stwarzają możliwość nauki poza więziennymi murami.
W roku szkolnym 2013/2014 trzynastu skazanych kontynuowało naukę w trójmiejskich szkołach. Dla zmotywowanych i zdyscyplinowanych absolwentów szkół średnich istnieje nawet możliwość studiowania na uczelniach wyższych.
Skazani przebywają w warunkach imitujących normalność tylko po to, aby łatwiej było im wrócić do normalnego życia w społeczeństwie i nie chcieli wracać do więzienia.