Tak Rosja wymusza poparcie dla wojny. "Wracają ze złamaną psychiką"
Nie ustają rosyjskie prześladowania Ukraińców, mieszkających na okupowanych terenach. Zastraszani są nawet pracownicy największej w Europie Zaporoskiej Elektrowni Atomowej. Jak przekazał szef koncernu Enerhoatom Petro Kotin, od przejęcia kontroli nad obiektem, żołnierze Putina siłą wywieźli do Rosji około 100 pracowników zakładu.
Kontrolę nad Zaporoską Elektrownią Atomową siły rosyjskie przejęły w marcu. Według ostatnich doniesień, Rosjanie przeobrażają ją w bazę wojskową, rozmieszczając tam m.in. wyrzutnie rakietowe.
Teraz z Enerhodaru napływają kolejne niepokojące informacje. Rosjanie groźbami i torturami próbują zmusić pracowników elektrowni do poparcia wojny w Ukrainie. Ci, którzy stawiali największy opór, zostali wywiezieni do Rosji.
- Od początku marca rosyjscy okupanci uprowadzili około 100 pracowników Zaporoskiej Elektrowni Atomowej na południu Ukrainy. Cześć z tych osób wróciła potem do pracy ze złamaną psychiką, oświadczając pod wpływem tortur, że popierają Rosję - powiedział w poniedziałek Petro Kotin, reprezentujący ukraińską elektrownię.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: "Latający czołg" w akcji. Nagranie ze wschodniej Ukrainy
Dodał, że na terenie obiektu wciąż przebywa około 10 tys. pracowników. Zredukowano jednak personel bezpośrednio odpowiedzialny za instalacje jądrowe. - Nie ma tam na przykład dodatkowych służb, które zazwyczaj znajdują się na miejscu w czasie pokoju - zaznaczył Kotin.
Rosjanie kontrolują największą elektrownię w Europie
W maju Kotin informował, że na terenie Zaporoskiej Elektrowni Atomowej znajduje się około 500 rosyjskich żołnierzy oraz znaczna ilość wojskowego, ciężkiego sprzętu (m.in. transportery opancerzone i czołgi), materiały wybuchowe i "wszystko to, co nie powinno znaleźć się w elektrowni".
Siłownia w mieście Enerhodar była budowana w latach 1980-86.. Pracuje w niej sześć reaktorów, każdy o mocy 950 MW.
Przeczytaj też:
Źródło: PAP