Tak może wyglądać reszta wakacji. Są prognozy

Najnowszą prognozę pogody znajdziesz na pogoda.wp.pl.

• Już od 14 lipca do Polski zacznie napływać ciepłe powietrze, a temperatury mogą przekroczyć 30 stopni.
• Między 20 a 25 lipca prognozowane są temperatury sięgające nawet do 38-40 stopni na Ziemi Lubuskiej, Śląsku i w Małopolsce.
• Fala gorąca może zakończyć się burzami i nawałnicami, szczególnie w trzeciej dekadzie lipca.

W najbliższych dniach Polska doświadczy znacznego ocieplenia. Już od 14 lipca temperatury zaczną rosnąć, a w niektórych regionach mogą przekroczyć 30 stopni. Izoterma 15 stopni pojawi się na wysokości 1,5 km, co oznacza, że ciepło będzie odczuwalne nawet w wyższych partiach gór.

Pod koniec tygodnia ciepłe masy powietrza z południa zaczną dominować, przynosząc ze sobą potężną falę gorąca. Z analizy tvnmeteo.pl wynika, że modele meteorologiczne wskazują, że temperatury mogą sięgnąć nawet 40 stopni, co będzie odczuwalne szczególnie na zachodzie i południu kraju.

"Amerykański GFS wysyła silny sygnał, że między 20 a 25 lipca możemy liczyć na wielkie ciepło. Nie tylko nad Francją i Włochami, ale i nad Bałkanami, blisko Polski, fala ta przyniesie upały ponad czterdziestostopniowe. Dla naszego kraju prognostyk wylicza ekstrema bliskie 38-40 stopniom na Ziemi Lubuskiej, Śląsku i w Małopolsce" - czytamy na stronie tvnmeteo.pl.

Prognozy wskazują, że po fali upałów możemy spodziewać się burz i nawałnic. Prąd strumieniowy przesunie się nad Wielką Brytanię i Skandynawię, co może prowadzić do gwałtownych zmian pogody. W trzeciej dekadzie lipca możliwe są opady powyżej normy oraz silne wiatry.

Warto przygotować się na intensywne zjawiska pogodowe, które mogą wystąpić w wyniku starcia ciepłych i chłodnych mas powietrza. Burze mogą przynieść opady do 100 litrów na metr kwadratowy oraz porywy wiatru do 100 km/h.

Źródło: tvnmeteo.pl, IMGW

Czytaj też:

Tłumy w Sopocie, prawie wszyscy narzekają. "Co się dzieje w tym roku?"

W kraju intensywne opady. W Mielnie warunki zupełnie inne