Tak kombinują policjanci
Policjantom bardziej opłaca się leżeć w
szpitalnym łóżku niż łapać złodziei, bo za jeden dzień w szpitalu
dostają z ubezpieczenia aż 300 złotych - twierdzi "Głos Pomorza".
13.06.2005 | aktual.: 13.06.2005 08:57
O sprawie nikt nie chce mówić pod nazwiskiem. -_ Lepiej o tym nie pisać, to temat tabu w komendzie, bo chodzi o spore pieniądze,_ próbował dziennikarza przekonać jeden z funkcjonariuszy.
Większość ze 157 szczecineckich policjantów przystąpiło do ubezpieczenia grupowego, jakie dwa lata temu zaoferował im PZU. Tzw. dodatkowy pakiet gwarantuje im wypłatę odszkodowania w wysokości 300 zł za każdy dzień pobytu w placówce leczniczej. Efekt? Skokowy wzrost liczby funkcjonariuszy, którzy zaczęli niedomagać. Tylko w zeszłym roku policjanci ze Szczecinka kilkadziesiąt razy byli w szpitalach!
- Jest problem, wzdycha Józef Hatała, zastępca komendanta policji w Szczecinku. Przyznaje, że od chwili wprowadzenia ubezpieczeń notuje duży wzrost zwolnień lekarskich i hospitalizacji swoich podwładnych. Od stycznia do maja średnia chorobowa policjanta ze Szczecinka to aż 12 dni!
- Co ja mogę zrobić?- bezradnie rozkłada ręce Hatała. - Nie zakwestionuję przecież orzeczenia lekarza o skierowaniu do szpitala. Po 30 dniach na L-4 policjant staje przed komisją lekarską, która ocenia jego przydatność do służby. Niektórzy idą na zwolnienie... 29-dniowe. Rekordziści leczą się całymi miesiącami. Ubezpieczalnia płaci za pobyt w szpitalu przez 90 dni. Teoretycznie chory mógłby dostać 27 tysięcy złotych. Tak długo nikt się nie leczył, ale kilkunastotysięczne wypłaty się zdarzają. Składka na polisę to 130 zł miesięcznie. Oczywiście przez cały czas pozostawania na zwolnieniu policjant dostaje pobory (służby mundurowe nie należą do ZUS).
Krzysztof Targoński, rzecznik KWP w Szczecinie, wątpi, aby odszkodowania były tak duże: -_ Ja też jestem objęty pakietem "policja" i o ile się orientuję, to za dzień w szpitalu jest około 100 zł,_ mówi. Jego zdaniem liczba chorujących policjantów nie jest wielkim problemem. (PAP)