PolitykaTajne spotkanie Ziobry z Dornem

Tajne spotkanie Ziobry z Dornem

Czy Zbigniew Ziobro uknuł spisek z wyrzuconym z PiS Ludwikiem Dornem? Tak sugeruje gazeta „Fakt”. Powodem ma być upokorzenie byłego ministra sprawiedliwości przez prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Wcześniej to Dorn był ofiarą gniewu prezesa. - Nic tak ludzi nie łączy jak wspólny wróg. Nie dziwi mnie, że chcą zewrzeć szeregi i działać przeciwko Jarosławowi Kaczyńskiemu – mówi Wirtualnej Polsce posłanka Joanna Senyszyn z SLD.

Tajne spotkanie Ziobry z Dornem
Źródło zdjęć: © PAP

12.06.2009 | aktual.: 12.06.2009 16:26

Jak pisze "Fakt", spotkanie Dorna, niegdyś wiceszefa PiS, obecnie poza partią, z Ziobrą, który ostatnio publicznie krytykował eurokampanię swojego ugrupowania, miało się odbyć w wielkiej konspiracji. Politycy spotkali się w osobnym, wynajętym pomieszczeniu w barze sushi. Na spotkanie Dorn miał przyjechać w eskorcie policji i straży miejskiej. Jak podała gazeta, Dorn zadzwonił po patrol, bo czuł się śledzony.

Te informacje zdementował Marcin Szyndler ze stołecznej policji. Wedle jego słów polityk zatrzymał na ulicy patrol szkolny, co może zrobić każdy, a nie wzywał go przez telefon. Funkcjonariusze zawieźli Dorna pod szpital, bo źle się poczuł. Sam Dorn na konferencji prasowej wypowiedział się jeszcze inaczej. Były marszałek oznajmił, że nieznany mężczyzna zaczepił go na ulicy i wypytywał dokąd idzie. Dorn poinformował o tym spotkaniu napotkanych policjantów. Ci wylegitymowali nieznajomego i zaproponowali zaniepokojonemu marszałkowi podwiezienie.

Czy Ziobro z Dornem knują coś za plecami Jarosława Kaczyńskiego? Zdaniem Joanny Senyszyn, niewątpliwie tak. - Ziobro zawsze miał wygórowane ambicje. Cała jego kariera opierała się na poparciu Jarosława Kaczyńskiego, ale w pewnym momencie zaczął gryźć rękę, która go karmiła. Wtedy prezes postanowił go zneutralizować i został przesunięty do Brukseli. Ale on się tak łatwo nie podda, myślę że będzie działał z Dornem przeciw Kaczyńskiemu – mówi WP Senyszyn.

Jak sugeruje „Fakt”, Ziobro nie mógł sobie wybrać lepszego nauczyciela. - Dorn był mózgiem PiS, opracowywał koncepcje, był nazywany "trzecim bliźniakiem". Nie miał jednak poparcia społecznego, dlatego Jarosławowi Kaczyńskiemu łatwo było go wyrzucić z partii. Może być dla Ziobry dobrym doradcą – przyznaje posłanka SLD.

Czy spiskowcy odniosą sukces? Zdaniem Senyszn, na razie nie mają na to wielkich szans. - Wydaje się, że to ciągle Jarosław Kaczyński rządzi w PiS-ie i jest na tyle mocny, że potrafi Ziobrę skutecznie sprowadzić do poziomu. Zwłaszcza, że zaraz wyjedzie do Brukseli, nie będzie się już liczyć w polskiej polityce, za pięć lat w ogóle przestanie istnieć. Nie wróci na żadnym białym koniu, zwłaszcza, że w PiS praktykuje się raczej jazdę na kotach – śmieje się Senyszyn.

Joanna Stanisławska, Wirtualna Polska

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (62)