Tajne dokumenty: trzy dni brytyjskiej obrony przed ZSRR
Wielka Brytania obawiała się, że jest zbyt słaba, by stawić czoło sowieckiemu atakowi podczas zimnej wojny; w 1978 r. uznała, że nie byłaby w stanie bronić się dłużej niż trzy dni - wynika z archiwów, które mają zostać we wtorek odtajnione.
29.12.2008 | aktual.: 29.12.2008 20:42
Dokumenty wskazują, że ówczesnego premiera Wielkiej Brytanii Jamesa Callaghana przygnębiła lektura poufnego raportu o brytyjskiej zdolności stawienia czoła sowieckiej ofensywie. - Oby Bóg nam pomógł w razie wojny - powiedział, stwierdziwszy, że zapas rakiet do brytyjskich samolotów bojowych wystarczy tylko na trzy dni, a inne braki w sprzęcie też są poważne. Callaghan, który stał na czele rządu brytyjskiego w latach 1976-1979, określił tę sytuację jako "skandal".
Premier zażądał przeanalizowania zdolności do odpowiedzenia przez Wielką Brytanię na atak po opublikowaniu wcześniejszego raportu rządowego Połączonego Komitetu Wywiadowczego o ewentualności sowieckiej ofensywy. - Spodziewam się, że ktoś się zastanowił nad sposobem, w jaki powinniśmy się bronić? - napisał premier w 1977 r. po przeczytaniu tego raportu.
W odpowiedzi szefowie sztabu generalnego opracowali nowy raport, w którym napisali, że Wielka Brytania "nie może odpowiedzieć równorzędnie" na zagrożenia wymienione w raporcie.
- W razie ataku nuklearnego rakietami balistycznymi nie dysponujemy innym potencjałem obronnym niż pośrednie odstraszanie naszymi siłami nuklearnymi - napisali w styczniu 1978 r. - Nawet gdybyśmy zostali ostrzeżeni zawczasu, jest mało prawdopodobne, by brytyjska obrona zdołała zapobiec utracie znacznej części baz NATO w Wielkiej Brytanii.
Wielka Brytania miała wówczas mniej niż 100 samolotów bojowych (wobec 200 sowieckich).