Tajemniczy producenci głośnych marek
Konsument, jeśli go to interesuje, ma prawo
wiedzieć, kto wyprodukował towar, który kupuje. A świadomy
konsument powinien chcieć to wiedzieć. Wcale nie jest tak, że jest
nam obojętne, jaki kapitał stoi za siecią sprzedaży czy
producentem jakiegoś wyrobu. Dlatego ukrywanie przez niektórych
producentów podstawowych informacji jest najzwyczajniej
nieetyczne - pisze Danuta Walewska na łamach "Rzeczpospolitej".
12.07.2004 | aktual.: 12.07.2004 07:12
Dla wielu z nas fakt, że firma ukrywa informacje o sobie, jest równoznaczny z tym, że w jej działalności muszą być jakieś nieprawidłowości. W rzeczywistości tak być nie musi, jednak "tajemniczy" biznesmen winien liczyć się z tego rodzaju oceną - podkreśla publicystka dziennika.
Ale producent ma wobec klienta kupującego jego wyroby lub korzystającego z jego usług również zobowiązania. Jeden z nich to moralny obowiązek podania informacji o warunkach, w jakich wytworzenie produktu się odbywa. Klientom może przecież nie odpowiadać, że firma np. przenosi swoje miejsca pracy z Polski, kapitał zainwestowany w produkcję jest niewiadomego pochodzenia, że nieetycznie traktuje pracowników. Informacja jest potrzebna konsumentowi również dlatego, by dokonując zakupu, wiedział, iż firma z dnia na dzień nie przestanie istnieć - zaznacza komentatorka "Rzeczpospolitej".
Tłumaczenie tajemniczości względami konkurencji jest po prostu nieuczciwe. Bo dlaczego konkurencja najczęściej nie ma nic do ukrycia? Sama nazwa nie wystarczy, konsument ma prawo wiedzieć więcej. Zwłaszcza w dzisiejszych niepewnych czasach - konkluduje Danuta Walewska w gazecie. (PAP)