Świat"Tajemniczy pianista" to oszust

"Tajemniczy pianista" to oszust

Brytyjski "Daily Mirror" twierdzi, że rozwiązał zagadkę "tajemniczego pianisty" - młodego człowieka, znalezionego w kwietniu z oznakami zaniku pamięci i grającego rzekomo wirtuozersko na fortepianie.

"Tajemniczy pianista" to oszust
Źródło zdjęć: © AFP

22.08.2005 | aktual.: 22.08.2005 20:27

Obraz

Brytyjska gazeta twierdzi, że mężczyzna, którego umieszczono w szpitalu w hrabstwie Kent, przerwał milczenie po ponad czterech miesiącach i przyznał się personelowi medycznemu, iż jest niemieckim homoseksualistą.

Według "Daily Mirror", okazało się, że "tajemniczy pianista" nie ma pojęcia o grze na fortepianie. Przydomek zyskał, kiedy w szpitalu narysował pierwszy przedmiot, jaki mu przyszedł do głowy - właśnie fortepian. Natomiast doniesienia, jakoby raczył personel szpitala wspaniałymi koncertami fortepianowymi, są zwyczajną dziennikarską kaczką - twierdzi brytyjski dziennik i dodaje, że mężczyzna tylko stukał monotonnie w jeden klawisz instrumentu.

Tajemniczego blondyna w wieku 20-30 lat odnaleziono 7 kwietnia w przemoczonym garniturze, który miał usunięte wszystkie metki. Mężczyzna błąkał się po małym porcie Sheerness na wyspie Sheppey. Został umieszczony w szpitalu psychiatrycznym na północy Kentu.

Co jakiś czas pojawiały się doniesienia, że "tajemniczy pianista" został rozpoznany przez kolegów, rodzinę, znajomych. M.in. pewien Polak występujący w Rzymie jako mim, na opublikowanym we włoskiej prasie zdjęciu rozpoznał francuskiego artystę ulicznego. Wszystkie te doniesienia okazywały się nieprawdziwe.

Według "Daily Mirror", mężczyzna, kiedy już zdecydował się przerwać milczenie, powiedział, że do Wielkiej Brytanii przyjechał pociągiem z Paryża, kiedy stracił tam pracę. Dodał, że ma dwie siostry, a jego ojciec jest rolnikiem w Niemczech. Powiedział też, że kiedy znaleziono go na plaży, usiłował popełnić samobójstwo.

"Pianista" pracował kiedyś podobno z chorymi psychicznie, co ułatwiło mu symulowanie załamania nerwowego, amnezji, autyzmu itp. Udało mu się wprowadzić w błąd wielu lekarzy.

"Daily Mirror" informuje, że mężczyzna poleciał do Niemiec. Brytyjska służba zdrowia, która wydała dziesiątki tysięcy funtów szterlingów na jego leczenie, rozważa wystąpienie przeciwko symulantowi na drogę sądową.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)