Tajemnicze zniknięcie na Bałtyku - pomogą okręty z Rosji?
Brytyjska straż morska, rosyjska marynarka wojenna i ubezpieczyciele poszukują zaginionego statku "Arctic Sea". Frachtowiec został prawdopodobnie porwany przez piratów na Bałtyku, jednak w tej całej historii nic nie jest pewne. Do międzynarodowej akcji poszukiwawczej dołączyły - na polecenie Dmitrija Miedwiediewa - rosyjskie okręty.
12.08.2009 | aktual.: 12.08.2009 16:36
Afera związana ze zniknięciem statku jest wielowątkowa i wielonarodowa. Należący do fińskiego armatora statek "Arctic Sea" płynął pod flagą maltańską i z 15-osobową rosyjską załogą z Finlandii do Algierii z ładunkiem drewna.
Według armatora, 24 lipca statek został opanowany na Bałtyku przez 10 piratów, którzy zniszczyli radiostację, a później mieli odpłynąć motorówką. 28 lipca "Arctic Sea" przepłynął przez Cieśninę Kaletańską, meldując swój kurs kontrolerowi w Dover przez - najwyraźniej naprawione - radio.
Dzień później rosyjska marynarka zawiadomiła Brytyjczyków, że statek jest nadal opanowany przez uzbrojonych piratów. Było już jednak za późno, by go zatrzymać. Frachtowiec widziano jeszcze potem u wybrzeży północnej Francji. 12 dni temu słuch o nim zaginął.
Brytyjska straż morska jeszcze nigdy nie miała do czynienia z taką zagadką. Eksperci porównują tę sprawę z akcjami piratów u wybrzeży Somalii, ale zwracają uwagę na stosunkowo niską wartość ładunku i samego niewielkiego statku.
Nie wyklucza się, że motywem porwania mógł być jakiś zatarg handlowy.
Dowódca rosyjskiej marynarki wojennej admirał Władimir Wysocki powiedział, że na polecenie prezydenta Dmitrija Miedwiediewa wszystkie okręty na Atlantyku przyłączyły się do poszukiwań Arctic Sea.