Tajemnicze zatrucie całej rodziny
Rodzice oraz dziesięcioletnie dziecko,
trafili wczoraj nieprzytomni do szczecińskich szpitali z objawami
silnego zatrucia. Dzień wcześniej pogotowie zabrało ich dwie
starsze córki - informuje "Głos Szczeciński".
24.11.2004 | aktual.: 24.11.2004 07:08
Tragedia wydarzyła się w podszczecińskim Wołczkowie. Wczoraj, ok. godz 10 sąsiedzi zawiadomili pogotowie, że w jednym z mieszkań budynku przy ul. Lipowej znajdują się trzy nieprzytomne osoby. Na miejsce wysłano karetkę oraz wezwano policję. Ponieważ istniało podejrzenie, że rodzina zatruła się gazem, zawiadomiono pogotowie gazowe.
Po dokonaniu oględzin wykluczono zatrucie gazem lub dwutlenkiem węgla - poinformowała nadkom. Anna Kurowska z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Szczecinie. Wcześniej małżeństwo: 46-letniego Medara D. oraz 37-letnią Gizelę D. nieprzytomnych przewieziono do szpitala przy ul. Arkońskiej w Szczecinie. Ich dziesięcioletnia córka, Patrycja, trafiła na oddział intensywnej terapii do szpitala dziecięcego przy ul. św. Wojciecha. Dziecko również było nieprzytomne.
Rodzice i dziesięciolatka to nie jedyni poszkodowani członkowie rodziny. W poniedziałek, wieczorem do szpitala przy ul. Arkońskiej pogotowie przywiozło dwie siostry: 19-letnią Krystynę i 17-letnią Monikę. Obie były przytomne, trafiły z objawami zatrucia pokarmowego. Z rozpoznania dokonanego przez lekarzy wynikało, że nastolatki poczuły się źle po zjedzeniu serka topionego.
Sprawę zatrucia bada sanepid. Od rodziny pobrano próby do badań toksykologicznych. Przez kilka godzin trwało oczekiwanie na wyniki. Co spowodowało tak silne zatrucie, lekarze nie chcieli jednak wczoraj ujawnić.