Tajemnicza spirala światła nad Nową Zelandią. Obserwatorzy przerażeni widokiem
Obserwatorzy nieba nad Nową Zelandią przeżyli szok, gdy ujrzeli dziwne, świetliste zjawisko wśród gwiazd. Informacja o nim bardzo szybko rozprzestrzeniła się w mediach społecznościowych. Powstało wiele teorii, niektóre pomysły internautów były zadziwiające.
Na nocnym niebie w Nowej Zelandii niespodziewanie pojawiło się dziwne jasnoniebieskie światło, które utworzyło kształt spirali. Obserwatorzy gwiazd byli zdziwienie i przerażeni. Okazało się jednak, że tajemnicze zjawisko nie ma nic wspólnego z niebezpiecznymi teoriami – pochodziło ono prawdopodobnie z wydechu rakiety należącej do SpaceX.
Świetlista spirala
Alasdair Burns, jeden z obserwatorów gwiazd, w swojej relacji informuje z podekscytowaniem, że o godzinie 19:25 otrzymał wiadomość od przyjaciela, by wyjść na zewnątrz i spojrzeć w niebo. Tam od razu rzuciło mu się w oczy fascynujące zjawisko. Świetlista spirala na niebie szybko wzbudziła strach.
- Wyglądała jak ogromna galaktyka spiralna, po prostu wisząca na niebie i powoli po prostu dryfująca. Całkiem niesamowite uczucie - powiedział Burns. Bardzo szybko mężczyzna zaczął rejestrować to niesamowite zjawisko telefonem komórkowym, jednocześnie zapraszając do obserwacji swoich przyjaciół.
Teoria goni teorię
Informacja o dziwnej spirali na niebie szybko obiegła media społecznościowe. Ludzie wrzucali do sieci wykonane przez siebie zdjęcia i pytali, czym jest to zjawisko. Nie brakowało teorii na temat UFO, spadających planet, czarnej dziury czy zagranicznych rakiet.
- Obcy znowu to robią - napisał jeden z zainteresowanych internautów. - Wyglądało to jak planeta lub gwiazda. To była tylko biała kropka z maleńką spiralą. W ciągu 10 minut przeleciała pół nieba a spirala urosła trzykrotnie - relacjonowała inna mieszkanka Nowej Zelandii.
Zjawisko "dziwne, ale łatwe do wyjaśnienia"
Prof. Richard Easther, fizyk z Uniwersytetu w Auckland odniósł się do krążących w sieci teorii, stwierdzając, że świetlista spirala jest zjawiskiem "dziwnym, ale łatwym do wyjaśnienia". Powstała w wyniku wyrzucenia paliwa przez rakietę Falcon 9, wystrzeloną przez SpaceX. Wówczas w przestrzeń wydostała się woda i dwutlenek węgla, tworząc oświetlaną przez słońce "chmurę". Do tego doszła geometria orbity satelity oraz sposób, w jakim znajdujemy się w stosunku do Słońca. To wszystko spowodowało, że "chmura" utworzyła dla nas taki niesamowity efekt.
Nie pierwszy raz
Okazało się, że to nie pierwsze takie zjawisko, jakie w ostatnich latach można było zaobserwować na niebie. W 2009 r. na skutek wystrzelenia rosyjskiego pocisku takie ogromne niebieskie spirale pojawiły się nad Norwegią. Jednak, jak twierdzi Burns, nawet znajomość źródła tego zjawisko nie sprawia, że przestaje ono zadziwiać i trochę przerażać. Nazywa je "spektakularnym".