Tajemnicza śmierć Roksany. "Już na swoim ślubie była wyjątkowo smutna"
Jak ustaliła Wirtualna Polska, śledczy coraz poważniej biorą pod uwagę hipotezę o samobójstwie Roksany R. – Po przesłuchaniu świadków, wyszło na jaw, że tuż przed śmiercią, na swoim ślubie była wyjątkowo smutna i zamknięta w sobie – mówią nam śledczy. Przyczyną, która mogła doprowadzić do śmierci była skrywana depresja.
- Na chwilę obecną na 99 procent nie ma podejrzenia działania osób trzecich w przyczynieniu się do jej śmierci – mówi nam jeden ze śledczych znających kulisy sprawy.
Roksana R. wyszła z domu 3 grudnia około godz. 8.30 rano i pojechała do sklepu po bułki. Wstępne ustalenia śledczych i nagrania z monitoringu wskazują jednak, że jechała w zupełnie innym kierunku. W pewnym momencie kobieta skręciła w leśną drogę prowadzącą nad jezioro Borówno Wielkie. Kilka dni później auto z kobietą w środku odnaleziono na dnie jeziora.
Nieoficjalnie, niedaleko miejsca tragedii mundurowi mieli natrafić na niewielkie fragmenty karoserii. Wskazywałoby to na hipotezę, że Roksana R. uderzyła w jakąś przeszkodę, a potem straciła panowanie nad kierownicą i wjechała do jeziora.
Śledczy, z którym rozmawialiśmy, rozwiewa jednak te wątpliwości. – Auto, które zostało wyciągnięte z jeziora było bez uszkodzeń pokolizyjnych. Jako przyczynę sekcja zwłok wykazała utonięcie, brak było innych obrażeń – ujawnia nam śledczy. I jak dodaje, najbardziej prawdopodobną hipotezą jest samobójstwo. Nieoficjalnie, kobieta załamała się po poronieniu, które miało miejsce kilka miesięcy temu.
Dopóki śledczy nie przesłuchają wszystkich świadków i nie zbadają wszystkich okoliczności, postępowanie będzie prowadzone w kierunku artkułu 155 kodeksu karnego. Mówi on o tym, że "kto nieumyślnie powoduje śmierć człowieka, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5".
W ramach postępowania przeprowadzone będą jeszcze badania toksykologiczne, aby wykluczyć obecność w organizmie alkoholu lub innych środków. Na wyniki trzeba będzie jednak poczekać kilkanaście dni.
Przypomnijmy, 24-latka zaginęła dwa dni po swoim ślubie. W sobotę 8 grudnia jej ciało zostało wyłowione z dna jeziora w pobliżu miejsca zamieszkania. Kamery monitoringu miejskiego po raz ostatni zarejestrowały samochód Roksany na drodze ze Skarszew do Starogardu Gdańskiego, nieopodal lasu. Tam ślad się urywał. Okoliczne lasy zostały przeszukane przez funkcjonariuszy i rodzinę. Do akcji zostały nawet włączone straż pożarna, straż leśna, dron i helikopter.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl