Trwa ładowanie...
07-09-2010 19:07

Tajemnicza śmierć dziennikarza - kto mu "pomógł"?

W domku letniskowym znaleziono zwłoki opozycyjnego dziennikarza, Aleha Bebenina. Białoruskie władze twierdzą, że popełnił samobójstwo. Tyle, że nikt w to nie wierzy. Katarzyna Kwiatkowska analizuje, kto mógł zabić Bebenina.

Tajemnicza śmierć dziennikarza - kto mu "pomógł"?Źródło: AP, fot: Sergei Grits
d90h0tp
d90h0tp

Jeśli Aleh Bebenin rzeczywiście popełnił samobójstwo, to wybrał wyjątkowo niefortunny dla Aleksandra Łukaszenki moment. Niejasności wokół nagłej śmierci opozycyjnego dziennikarza działają bowiem na niekorzyść białoruskiego prezydenta. W 1999 r., w tajemniczych okolicznościach zaginęli najwięksi polityczni konkurenci Łukaszenki oraz Dmitrij Zawadski, operator niepokornego dziennikarza telewizyjnego, Pawła Szeremieta. Choć ciał nigdy nie odnaleziono, polityczną odpowiedzialnością za domniemane zbrodnie obarczono białoruskiego dyktatora.

Tani alkohol i podejrzane samobójstwo

Bebenin był założycielem jednego z najbardziej znanych opozycyjnych portali internetowych Chartia ‘97 (Karta '97). 3 września jego ciało znaleziono w domku letniskowym. Według oficjalnej wersji popełnił samobójstwo, wieszając się. Jednak jego najbliżsi nie wierzą w taki rozwój wypadków: - Znaleziono przy nim puste butelki po białoruskim balsamie – informuje, na łamach Chartii’ 97, jeden z przyjaciół dziennikarza. – Tymczasem Aleh był smakoszem whisky. Trudno uwierzyć, że przed śmiercią zadowoliłby się jakimś marnym alkoholem.

Ta śmierć rzeczywiście wygląda podejrzanie. Są przynajmniej trzy możliwe wyjaśnienia tragedii.

1 – Aleh Bebenin postanowił rozstać się z życiem. Nie pierwszy i pewnie nie ostatni to przypadek, gdy bliskie otoczenie samobójcy jest kompletnie zaskoczone jego decyzją. Stara prawda o tym, że często nie mamy pojęcia, co gryzie naszych przyjaciół, może być tragicznym wyjaśnieniem faktu, że wszyscy znajomi dziennikarza zaprzeczają, aby był on zdolny do targnięcia się na swoje życie.

d90h0tp

2 – Dziennikarza uciszyły białoruskie służby specjalne. Według świadectw szefa grupy egzekucyjnej, Olega Ałkajewa i zbiegłych na Zachód współpracowników Łukaszenki, już w latach dziewięćdziesiątych powstał specjalny oddział zwany „szwadronem śmierci” dowodzony przez wyjątkowo okrutnego pułkownika Dmitrija Pawliczenkę. W 2008 r. wszechwładny Pawliczenka, oficjalnie z powodów zdrowotnych, został odsunięty na dalszy plan. Nie oznacza to jednak, że prywatne wojsko prezydenta spotkał los jego dowódcy. Co ważne - ostatnie głośne i do dzisiaj niewyśnione zaginięcia polityków miały miejsce w latach 1999- 2000, kiedy pozycja Aleksandra Łukaszenki uległa osłabieniu. Dziś białoruski prezydent znów ma kłopoty: coraz więcej ekspertów wieszczy jego niechybny koniec. Być może śmierć dziennikarza jest więc ostrzeżeniem dla wszystkich, którzy przedwcześnie uwierzyli w słabość żelaznego Baćki.

3 – Bebenina zamordowano na zlecenie przeciwników Łukaszenki. Nawet niechętni prezydentowi komentatorzy twierdzą zgodnie, że ta śmierć jest dla dyktatora wyjątkowo kłopotliwa. Przykład z Ukrainy pokazuje, że trup dziennikarza może być gwoździem do politycznej trumny. Gdy w 2000 r. zamordowano Gieorgija Gongadze w powszechnej świadomości winnym tej śmierci był prezydent Leonid Kuczma.

Zły czas dla dziennikarzy

Na fali wiecowego gniewu, który w 2004 r. ogarnął Ukrainę, wszem i wobec skandowano, że Kuczma ma krew na rękach (mimo pięcioletniej władzy pomarańczowych i buńczucznych zapowiedzi o rychłym ukaraniu zleceniodawców zabójstwa, sprawy do końca nie wyjaśniono). Podobnie może być dziś na Białorusi: zagadkowa śmierć Bebenina - szeroko komentowana w rosyjskich mediach – jest makabrycznym epilogiem do filmów „Ojciec chrzestny”, którego trzy części zostały tego lata wyemitowane przez telewizję NTW. Niewykluczone więc, że dziennikarza poświęcono, aby udowodnić krwiożerczość dyktatora, którego należy się pozbyć.

Czas pokaże, która z tych teorii jest najbardziej prawdopodobna. Jak by nie było, mimo rozpoczynającego się okresu jesienno – zimowego, na Białorusi zapowiada się naprawdę gorący okres.

d90h0tp

A swoją drogą – nie jest to dobry czas dla dziennikarzy na postradzieckiej przestrzeni – niebezpiecznie zaczęło robić się nie tylko w tradycyjnie niesprzyjającej wolności słowa Rosji, czy na Białorusi, ale również na Ukrainie. Próby kontroli mediów dokonywane przez ekipę Janukowycza budzą niepokój – w tym kontekście zaczęto mówić nawet o „białorutenizacji” ukraińskich porządków. Najgorsza sytuacja panuje w regionach, gdzie nacisk na lokalnych dziennikarzy jest ogromny. W sierpniu w tajemniczych okolicznościach zaginął redaktor naczelny „Nowego stylu” z Charkowa.

Katarzyna Kwiatkowska dla Wirtualnej Polski

d90h0tp
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d90h0tp
Więcej tematów