Tajemnicza śmierć 55‑latki w krakowskim szpitalu
Małopolska policja wszczęła śledztwo mające na celu wyjaśnić śmierć 55-letniej kobiety w krakowskim szpitalu im. Ludwika Rydygiera. Przyczyną zgonu mogła być szpitalna sepsa. Rodzina zmarłej nie może pogodzić się z jej śmiercią i domaga się ukarania winnych.
16.10.2008 08:15
Kobietę przywieziono 13 września do powiatowego szpitala w Brzesku z poważnymi poparzeniami spowodowanymi przez wrzątek. Jak zapewniają brzescy lekarze, stan kobiety był stabilny podczas pobytu w ich szpitalu.
Mimo to, po czterech dniach zdecydowano się przewieźć pacjentkę do szpitala im. Ludwika Rydygiera w Krakowie na oddział leczenia oparzeń i chirurgii plastycznej. Po trzech tygodniach pobytu w krakowskim szpitalu kobieta zmarła. Policja już bada przyczyny nieoczekiwanej śmierci kobiety.
Musimy wyjaśnić co było powodem zgonu - mówi Dariusz Nowak, rzecznik wojewódzkiej policji. Postępowanie dotyczy artykułu kodeksu karnego mówiącego o nieumyślnym spowodowaniu śmierci - dodaje Nowak.
Lekarze ze szpitala im. Rydygiera twierdzą, że zrobili wszystko co mogli, by uratować poparzoną kobietę, która zmarła w wyniku zatrzymania krążenia. Śmierć pacjentki nie była spowodowana nagłym stanem septycznym przez który rozumiemy sepsę - mówi dr Kazimierz Cieślik ze szpitala im. Rydygiera.
W celu wyjaśnienia śmierci pacjentki z okolic Brzeska ma zostać powołany biegły lekarz, który oceni czy zmarła ona na sepsę, czy w wyniku zaniedbań szpitala.
Sepsa nie jest samodzielną chorobą. Rozumie się ją jako ogólną reakcję zapalną na zakażenie organizmu.
Piotr Odorczuk