Tajemnica śmierci Poego rozwiązana?
Pisał o duchach, przedwcześnie pogrzebanych i upiorach. Chciał wziąć udział w powstaniu listopadowym. Poślubił 13-letnią kuzynkę, być może umarł na cholerę. Tajemnicę śmierci Edgara Allana Poego próbuje rozwikłać Matthew Pearl w najnowszej książce "Cień Poego" – pisze Juliusz Kurkiewicz w dodatku "Plus Minus" "Rzeczpospolitej".
3 października 1849 r. z podrzędnej gospody w Baltimore Poe został odwieziony do miejscowego szpitala. Od dawna cierpiał na delirium tremens. Kilka dni później jeden z największych amerykańskich pisarzy, czterdziestoletni autor "Zagłady Domu Usherów", został pożegnany przez garstkę żałobników.
Czy Poe zapił się na śmierć, czy umarł na jakąś mało znaną chorobę zakaźną? Jego śmierć jest zagadką od 150 lat. Autor pozostawił po sobie bardzo sprzeczne opinie. Według niektórych był alkoholikiem, narkomanem i dewiantem, który poślubił własną 13-letnią kuzynkę. Według innych – nadwrażliwym nonkonformistą, który zachowywał się jak poeta romantyczny.
Poe był mistrzem autopromocji: twierdził m.in., że miał znakomite pochodzenie, jego rodzice zginęli w pożarze, a on miał wziąć udział w powstaniu w Grecji. Zabiegał o wsparcie markiza La Fayette w sprawie udziału w powstaniu w Polsce (skończyło się na planach). W rzeczywistości był synem aktorskiej pary podróżującej po Ameryce. Jego ojciec, alkoholik, porzucił rodzinę. Matka umarła, gdy miał trzy lata. Trafił na wychowanie do biznesmena, który nie rozumiał jego aspiracji.
Potrafił manipulować: pisał recenzje własnych utworów pod pseudonimem. Bezwzględnie rozprawiał się z innymi autorami. W kraju był bardziej znany jako krytyk niż jako nowelista. Fascynowała go śmierć, którą w tamtym czasie kultura amerykańska była przesiąknięta. Jego recepta na dobre opowiadanie brzmiała: "Śmieszność podniesiona do groteski, strach zamieniony w przerażanie, osobliwość w dziwaczność". Stworzył od podstaw literaturę kryminalną, a wśród rzeszy naśladowców znalazł się m.in. autor "Klubu Dantego" Matthew Pearl. "Cień Poego" ukaże się na początku września – pisze Juliusz Kurkiewicz w dodatku "Plus Minus" "Rzeczpospolitej".
Więcej o Matthew Pearlu: Serwis ksiazki.wp.pl