Tajemnica popularności Palikota - zaskakująca analiza
Ruch Palikota to ruch poparcia frustracji, który wynika również z tego, że ta sama generacja od lat rozdaje karty i ludzie tęsknią za kimś twórczym i niesfrustrowanym politycznie. Ale Palikot nie jest nowa generacją, on nie jest twórczy. Bazuje na frustracjach ludzi i na tym buduje majątek polityczny - mówi ojciec Maciej Zięba w rozmowie z "Newsweekiem".
17.10.2011 | aktual.: 17.10.2011 11:54
Jak podkreśla duchowny, 10% poparcia Ruchu Palikota to antyklerykalizm. - Ale takie antyklerykalne poglądy zawsze były w naszym społeczeństwie. Teraz znalazły swoje ugrupowanie polityczne - mówi o. Zięba. Dodaje jednak, że poglądy antyklerykalne nie mają racji bytu, bo mądra współpraca z Kościołem jest dla państwa dobra.
- Jest pytanie do Kościoła, co z tym dalej zrobić. Uważam, że ten wynik wyborczy (Palikota) powinien zainspirować Kościół do działania, do akcji. Trzeba się nawet zastanowić, co ci ludzie od Palikota chcą powiedzieć, jakie mają pretensje, o co im chodzi - podkreśla duchowny.
Zapytany, czy poda rękę Januszowi Palikotowi, który z prokatolickiego stał się antyklerykalny, ojciec Zięba odpowiada: - Podam. Każdemu człowiekowi podam. Dodaje, że w każdym człowieku tkwi tajemnica. - W Palikocie z pewnością walczył altruizm z egoizmem i z tego, co widzę, wygrał egoizm. Silniejsza była chęć bycia popularnym przywódcą, a nie człowiekiem otwartym na Boga i bliźniego. On zawsze miał w sobie ogromną chęć błyśnięcia - mówi o. Zięba.