Tajemnica głosu gen. Błasika. Kto go rozpoznał?
Głos gen. Andrzeja Błasika w kabinie pilotów prezydenckiego tupolewa rozpoznano jeszcze w kwietniu 2010 r. Do dziś nie wiadomo, kto dokonał identyfikacji - informuje "Rzeczpospolita".
Pod stenogramami rozmów z kokpitu opracowanymi przez rosyjski MAK jest dopisek: "Identyfikacji rozmówców dokonał dowódca eskadry 36. pułku ppłk Bartosz Stroiński". Jednak ppłk Stroiński temu zaprzecza mówiąc, że gdy przyjechał do Moskwy, "głos Błasika" był już rozpoznany. A dokładnie został rozpoznany "przez kogoś z polskiej komisji badającej katastrofę" - dodaje Stroiński.
Pod stenogramem rozmów przygotowanych przez MAK widnieje też podpis Waldemara Targalskiego, członka polskiej komisji. Jednakże już kilka miesięcy temu na łamach "Naszego Dziennika" Targalski zaprzeczał tej informacji.
MAK nie zamówił ekspertyzy fonoskopijnej głosu gen. Andrzeja Błasika. Za to zrobili to eksperci z trzech niezależnych instytucji: Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego Policji (obie na zlecenie komisji Millera) oraz z Instytutu Ekspertyz Sądowych im. Jana Sehna. W żadnej z dokonanych ekspertyz nie pada nazwisko Błasika.
Były szef MSWiA Jerzy Miller, który stał na czele komisji badającej katastrofę smoleńską, tłumaczył w RMF, że jego "komisja uzupełniła tę nierozpoznaną osobę, przypisując ten głos generałowi Błasikowi".