Tajemnica akcji świadka Cimoszewicza
Posłowie z komisji śledczej ds. PKN Orlen
dostali dokumenty z Komisji Papierów Wartościowych i Giełd o
transakcjach giełdowych Włodzimierza Cimoszewicza - pisze "Życie
Warszawy".
- Potwierdzam, że dostaliśmy informacje na temat akcji pana Cimoszewicza. Nie mogę ich ujawnić, bo są poufne - mówi Andrzej Aumiller, szef komisji śledczej.
Jak się dowiedziało "Życie Warszawy", Cimoszewicz w 2000 r. kupił 34 tys. akcji PKN Orlen. - Jedna akcja kosztowała około 18 złotych. To była oficjalna cena - mówi "ŻW" marszałek Cimoszewicz.
W swoim oświadczeniu majątkowym Cimoszewicz napisał, że w 2000 roku miał akcje PKN Orlen i Agory o wartości ok. 500 tys. zł. Z tego, co mówi dziś marszałek, wynika, że za same akcje paliwowego koncernu zapłacił ok. 612 tys. zł.
Akcje zostały sprzedane w dwóch transzach na początku 2002 roku po około 21 zł za jedną akcję. Cimoszewicz szczegółowo opisał, skąd miał pieniądze na zakupienie papierów wartościowych. ä1/3 tych akcji została zakupiona za środki pochodzące z kredytu bankowego, a 2/3 stanowi de facto własność mojej córki i zięcia, ponieważ zostały zakupione za ich pieniądze i na ich rzeczö - czytamy w oświadczeniu majątkowym z 2001 r.
O środki na zakup akcji Orlenu zapytają Cimoszewicza posłowie podczas sobotniego przesłuchania. Marszałek twierdzi, że pieniądze dostał, a później je oddał. - Nie było żadnej pożyczki - mówi.
Śledczy z komisji chcą się dowiedzieć, w jaki sposób obecny marszałek Sejmu uzyskał pieniądze od córki. Wiadomo, że nie ma żadnego śladu pożyczki, nie ma też informacji, że doszło do darowizny. Córka i zięć Cimoszewicza mogli mu dać pieniądze na zakup papierów wartościowych bez umowy.