zniszczenia(strona 10/15)

Amerykański ambasador John Roos wraz z najwyższymi dowódcami wojskowymi odwiedził osoby ewakuowane w wyniku trzęsienia ziemi i tsunami w północno-wschodniej Japonii. Przybyli do Ishinomaki, jednego z najciężej dotkniętych miast w prefekturze Miyagi. - Obserwuję tu wspaniałe poczucie wspólnoty. Mój kraj myśli o was i modli się za was - powiedział do zgromadzonych Japończyków Roos.

Minister obrony Japonii Toshimi Kitazawa poinformował, że armia amerykańska dostarczy wodę do chłodzenia reaktorów w uszkodzonej elektrowni atomowej Fukushima. Rząd namawia osoby mieszkające w promieniu 30 km od elektrowni do ewakuacji.

Firma zarządzająca elektrownią atomową Fukushima I udostępniła niepublikowany dotąd film, który został zarejestrowany z pokładu śmigłowca przelatującego nad zniszczonymi reaktorami. Jak informuje Tokyo Electric Power Co., nagranie powstało w środę. Japończycy od piątku walczą z wielką awarią nuklearną wywołaną przez katastrofalne trzęsienie ziemi.

W wielu rejonach znajdujących się bliżej elektrowni w Fukushima, ludzie nie mają dostaw jedzenia, lekarstw, są bez ogrzewania. Władze lokalne nie mają już środków i czekają na pomoc z zewnątrz prefektury, która dość wolno nadchodzi. Widać tutaj, że mimo dobrej organizacji, katastrofa przerosła wszelkie prognozy i że nawet Japończykom trudno jest w tej sytuacji sobie poradzić. Dlatego ważna jest postawa także zagranicy. Katastrofa w Japonii dotyczy nie tylko Japonii, ale w erze globalizacji dotyczy także reszty świata - relacjonuje dla Wirtualnej Polski bieżącą sytuację w Tokio Ewa Maria Kido, Polska od 20 lat mieszkająca w Japonii.

Oficjalna liczba ofiar śmiertelnych trzęsienia ziemi i spowodowanej przez nie fali tsunami, które nawiedziły Japonię 11 marca, wzrosła do 5198 - poinformowała japońska telewizja NHK. Niestety nie jest to ostateczny bilans tragedii, która dotknęła Japonię.

Siła niszczycielskiego żywiołu w Japonii przekroczyła wszelkie oczekiwania. Potężne trzęsienie ziemi i fale tsunami dokonały w Japonii wielkich spustoszeń. To prawda, kraj został dotknięty bezprecedensowym kataklizmem, ale Japonia przeżyje to trzęsienie ziemi i wyjdzie z tego szybko - pisze dla Wirtualnej Polski Ewa Maria Kido, Polka od 20 lat mieszkająca w Japonii.

Ratownicy przeszukują gruzy zniszczonych budynków i wraki samochodów w poszukiwaniu ocalałych. Sendai to jeden z regionów Japonii, które zostały najbardziej dotknięte potężnym trzęsieniem ziemi i tsunami. Mimo że kraj jest przyzwyczajony do trzęsień ziemi, skala zniszczeń była dużym zaskoczeniem.

O japońskie wybrzeże rozbijają się duże statki. To efekt serii fal tsunami, które zostały wywołane największym odnotowanym trzęsieniem ziemi w tym kraju. Fale sejsmiczne rzuciły kutry rybackie w głąb lądu, rozbijając je o mosty. Samochody przewracały się jak zabawki. Obfite powodzie zalały także wiele domów i budynków przemysłowych. Nagranie z powietrza pokazuje niewielką część zniszczeń wywołanych przez piątkowe trzęsienie ziemi o sile 8,9 w skali Richtera.

Ponad 1400 osób zginęło lub zaginęło podczas piątkowego trzęsienia ziemi i tsunami według danych udostępnionych przez japońską policję; ewakuowano ponad 215 tys. osób zarówno z rejonów dotkniętych kataklizmem, jak i z okolic dwóch elektrowni atomowych.

Trwa ewakuacja mieszkańców La Paz w Boliwii. Z okolicznych zboczy zeszły lawiny błotne, na skutek których zginęło co najmniej 50 osób, około 1500 gospodarstw uległo zniszczeniu, a 6000 mieszkańców zmuszonych było opuścić swe domy.

Policja z Christchurch w Nowej Zelandii podała, że ponad 100 osób mogło znajdować się w zawalonym budynku lokalnej telewizji CTV, w którym mieści się szkoła języka angielskiego oraz studio telewizyjne - poinformował lokalny portal stuff.co.nz. Lokalne władze potwierdziły, że zginęło 75 osób,około 300 uznaje się za zaginione. Ministerstwo Spraw Zagranicznych podaje, że według posiadanych informacji wśród ofiar trzęsienia ziemi w Nowej Zelandii nie ma Polaków. Ambasada RP w Wellington pozostaje w stałym kontakcie z władzami Nowej Zelandii oraz mieszkającymi tam Polakami.

Carlos tropikalny cyklon pierwszej kategorii uderzył w miasto Darwin w północnej Australii. Wiatr o prędkości dochodzącej do 75 mil na godzinę wyrywał drzewa z korzeniami i zrywał linie energetyczne. Szkoły i lotnisko w Darwin będą zamknięte do czwartku.

W południowo-zachodnim Pakistanie ziemia zatrzęsła się we wtorek wieczorem z siłą 7,4 w skali Richtera - informuje amerykańska służba sejsmologiczna USGS. Brak informacji o zniszczeniach bądź ofiarach. Nie wydano ostrzeżenia przed tsunami.