64-letni kierowca nie chciał potrącić psa, który nagle wybiegł mu przed maskę auta. Gwałtownie skręcił i uderzył w barierkę mostu. Niestety, siła uderzenia była tak duża, że barierka pękła. Auto spadło na brzeg rzeki. To niezwykłe, ale kierowca nie odniósł poważnych obrażeń.